Przez lata nie mogliśmy się doczekać starcia Igi Świątek z Aryną Sabalenką na Roland Garros. Dwa sezony temu otarliśmy się o finał w Paryżu z udziałem Polki i Białorusinki. Wtedy jednak tenisistka z Mińska nie przypieczętowała awansu w starciu z Karoliną Muchovą, wypuszczając z rąk prowadzenie 5:2 w trzecim secie. Zawodniczka naszych wschodnich sąsiadów nie wykorzystała meczbola i finalnie to Czeszka walczyła wtedy o tytuł z raszynianką. W tym roku dostaliśmy zestawienie Świątek - Sabalenka na French Open, chociaż nie na etapie finału. Dzisiaj, po godz. 15:00, obie powalczą na Court Philippe-Chatrier o to, by zameldować się w decydującym starciu o końcowe trofeum. Będzie to ich trzynaste bezpośrednie starcie. Na ten moment jest 8-4 dla Polki. Co ciekawe, tylko raz do tej pory rywalizowały ze sobą na wielkoszlemowej imprezie. Miało to miejsce podczas US Open 2022. Wtedy też zmierzyły się na etapie półfinału i zafundowały elektryzujące widowisko na Arthur Ashe Stadium w Nowym Jorku. US Open 2022: Tak Iga Świątek pokonała Arynę Sabalenkę i zameldowała się w finale Batalia Polki z Białorusinką rozpoczęła się korzystniej dla tenisistki urodzonej w Mińsku. W trzecim gemie Sabalenka wywalczyła przełamanie i wyszła na prowadzenie 2:1. Chociaż po chwili Świątek odrobiła stratę breaka, to po następnym rozdaniu Sabalenka znów znalazła się z przodu w pierwszym secie. Tym razem nie oddała już przewagi, co więcej - w dziewiątym gemie jeszcze raz dobrała się do serwisu naszej reprezentantki. Finalnie Aryna wygrała premierową partię 6:3. W drugiej odsłonie meczu zobaczyliśmy Igę w zupełnie innym wydaniu. Bardzo ważny okazał się początek, gdy Iga zgarnęła w sumie osiem akcji z rzędu. W trzecim gemie Białorusinka utrzymała swoje podanie, ale później nastał znakomity fragment dla Polki. Cztery wygrane gemy z rzędu, w tym kolejne dwa breaki. To spowodowało rezultat 6:1 i dzięki temu otrzymaliśmy trzeciego seta w arcyciekawym pojedynku o finał nowojorskiego Szlema. Decydująca partia okazała się nerwowa dla obu stron. Początkowo lepiej radziła sobie Aryna, która na starcie wyszła na prowadzenie 2:0. W następnych minutach Iga odrobiła straty, ale potem ponownie nastała seria dwóch gemów z rzędu dla rywalki. Ten ostatni okazał się tym cenniejszy, bowiem Sabalenka musiała bronić break pointa. Na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:2 dla Białorusinki. Mimo niekorzystnego rezultatu, Świątek nie załamała się i dokonała jednego z najsłynniejszych powrotów w swojej dotychczasowej karierze, który otworzył jej drogę do sukcesu na US Open. Od stanu 2:4 z własnej perspektywy oddała przeciwniczce zaledwie 4 punkty, podczas gdy sama zgarnęła 16. Raszynianka zwyciężyła w całym meczu 3:6, 6:1, 6:4 i zameldowała się w wielkim finale imprezy. Tamto zwycięstwo poniosło Polkę do tytułu w Nowym Jorku. Jak tym razem potoczy się historia naszej reprezentantki? Oby podobnie. Relacja z dzisiejszego meczu Iga Świątek - Aryna Sabalenka będzie dostępna na stronie Interia Sport.