Zarówno Polka, jak i Amerykanka, są jedynymi zawodniczkami, pozostającymi w stawce, które osiągnęły fazę co najmniej ćwierćfinału w trzech turniejach wielkoszlemowych. Panie spotkały się nawet w tej fazie podczas Rolanda Garrosa, kiedy Świątek zwyciężyła 6:3, 6:2. W sumie tenisistki mierzyły się ze sobą trzykrotnie w historii i bilans jest korzystny dla naszej reprezentantki, która wygrała dwa mecze. 28-letnia Pegula od jakiegoś czasu czyni postępy. 2020 rok zakończyła na 63. miejscu w rankingu WTA. Na początku następnego doszło do przełomu, kiedy w Melbourne osiągnęła pierwszy wielkoszlemowy ćwierćfinał w karierze podczas Australian Open. W tym roku doszła już do trzech ćwierćfinałów wielkoszlemowych (Melbourne, Paryż i Nowy Jork), a także po raz pierwszy w karierze znalazła się w najlepszej "10" w rankingu WTA. Tenis. Iga Świątek o Jessice Peguli Przed US Open Amerykanka wystąpiła w półfinale w Toronto i w ćwierćfinale w Cincinnati, gdzie przegrała z późniejszymi triumfatorkami - odpowiednio Rumunką Simoną Halep i Francuzką Caroline Garcią. W drodze do ćwierćfinału US Open straciła tylko jednego seta, w meczu trzeciej rundy z Chinką Yuan Yue. "Ona jest naprawdę solidną tenisistką. To świetna zawodniczka. Wiem, że będzie ciężko. Na pewno przeanalizujemy poprzednie mecze. Wydaje mi się, że ma styl, który pasuje do tych kortów" - scharakteryzowała rywalkę Świątek. 21-letnia Polka również pierwszy raz w karierze doszła do ćwierćfinału US Open i w tegorocznej imprezie też na razie straciła jednego seta. Było to w meczu 1/8 finału z Niemką Jule Niemeier. Wcześniej Świątek była w półfinale Australian Open, a Rolanda Garrosa wygrała, zresztą po raz drugi. Od kwietnia jest też numerem jeden na świecie. Spotkanie Świątek - Pegula w środę. Transmisja w Eurosporcie, a tekstowa relacja na żywo w Interii.