Iga Świątek pokazuje obecnie doskonałą wręcz formę - przed czwartkiem raszynianka miała już na koncie 10 zwycięstw z rzędu, a potem dołożyła tu i kolejny triumf, ogrywając w półfinale Italian Open 2024 Coco Gauff w dwóch setach - 6:4, 6:3. W ten właśnie sposób Świątek weszła do 25. w swojej karierze finału w ramach WTA Tour i mogła oczekiwać na swoją kolejną oponentkę, zwyciężczynię starcia Danielle Collins - Aryna Sabalenka. Trzeba przy tym przyznać, że Białorusinka stanęła przed szansą by znowu nieco namieszać w swej wielkiej rywalizacji z Polką - tym razem na mniej oczywistym froncie. Świątek i Gauff nie wyszły na kort, a tu już coś takiego. W tle Radwańska Świątek tuż za Sabalenką. Zacięta walka nawet tutaj Jak bowiem wyliczono na profilu "Relevant Tennis" osiągnięcie 25. finału przez raszyniankę sprawiło, że ta weszła do najlepszej pod tym względem dziesiątki wciąż aktywnych zawodniczek. Kolejna do wyprzedzenia jest właśnie... Sabalenka, która przed zawodami w Rzymie uzbierała w tym zestawieniu dokładnie 27 "oczek" (a rezultat ten naturalnie poprawi potencjalne ogranie Collins). Warto nadmienić, że obu paniom jeszcze daleko do liderki klasyfikacji, Venus Williams, która w finałach pojawiała się aż 83. razy. Amerykankę od reszty stawki dzieli prawdziwa przepaść, bo wiceliderka, Caroline Wozniacki, ma na koncie "tylko" 55 finałów. Iga Świątek "bombardowana" przez Gauff, przyznała to wprost. "Nie ma czasu na myślenie" Italian Open, a potem... Roland Garros. Świątek i Sabalenka już się szykują Zwieńczenie Italian Open 2024 w singlu pań nadejdzie w sobotę 18 maja - dzień potem o tytuł powalczą w grze pojedynczej tymczasem dwaj najlepsi zawodnicy. Nie będzie to z pewnością już niestety Hubert Hurkacz, który w czwartek odpadł po zaciętym starciu z Tommym Paulem. Po współzawodnictwie w "Wiecznym Mieście" kolejnym celem Igi Świątek będzie tymczasem wielkoszlemowy Roland Garros, a więc turniej, na którym czuje się jak ryba w wodzie. Będzie to przy tym nowa dogodna szansa, by w "finałowym" wyścigu przybliżyć się znów do Sabalenki, która jak dotychczas w Paryżu nigdy nie potrafiła dotrzeć dalej, niż do półfinału...