Świątek, licząc imprezy w Madrycie i Rzymie, zanotowała już osiem zwycięstw z rzędu. W Wiecznym Mieście pokonała bez straty seta Amerykankę Bernardę Perę i reprezentantkę Kazachstanu Julię Putincewą. Od kiedy hiszpański turniej w 2009 roku zyskał rangę WTA 1000, tylko dwie zawodniczki wygrały obie następujące po sobie imprezy w stolicach tych krajów - pierwszą była właśnie w premierowym sezonie Rosjanka Dinara Safina, a drugą cztery lata później słynna Amerykanka Serena Williams. Mimo wszystko raszynianka studzi emocje, odpowiadając w swoim stylu. "Moim celem jest wygranie następnego meczu. Jak zwykle najlepszą drogą do sukcesu jest podążanie krok po kroku. A ta droga przede mną jeszcze jest naprawdę długa" - powiedziała po pokonaniu Putincewej. Tenis. Iga Świątek zawsze wygrywała z Angelique Kerber Teraz na jej drodze stanie Kerber. Obie tenisistki zmierzyły się do tej pory dwa razy i za każdym górą była Świątek. "Szczerze mówiąc, nie mam nic do stracenia. Ona jest, trzeba przyznać, jedną z najlepszych obecnie zawodniczek w kobiecym tenisie, zwłaszcza na 'cegle'. Wiem, czego się spodziewać i wiem, że muszę zagrać mój najlepszy tenis, żeby nawiązać walkę" - podkreśliła reprezentantka Niemiec. Zdaje sobie sprawę, że czeka ją trudna przeprawa. "Pewnie zawsze piłka wróci na moją stronę. Ona jest pewna siebie, wychodzi na kort i wie, że prędzej czy później złapie swój rytm" - powiedziała o poniedziałkowej rywalce. 36-letnia reprezentantka Niemiec, która ma polskie korzenie, a bazę w podpoznańskim Puszczykowie, wróciła do gry po przerwie macierzyńskiej i urodzeniu córki Liany. W tegorocznym turnieju w Rzymie Kerber po raz pierwszy od ponad dekady wygrała trzy mecze. Pokonała bez straty seta kolejno: Amerykankę Lauren Davis, Rosjankę Weronikę Kudiermietową (17.) i Białorusinkę Alaksandrę Sasnowicz. "Jestem zadowolona z tego, jak się ruszam po korcie i jak ślizgam, ponieważ to zawsze jest trudne, zwłaszcza dla mnie" - przyznała, cytowana przez oficjalną stronę internetową WTA. "Jestem szczęśliwa z trzech ostatnich zwycięstw, szczególnie z postawy w trudnych momentach" - dodała. Tenis. Angelique Kerber ma jeden cel Być może powodem tego jest fakt, że gra teraz z większą radością i swobodą, bo bardziej bawi się tenisem i częściej od niego odpoczywa. "Strona mentalna jest w moim przypadku najważniejsza. Wiem, że potrafię grać w tenisa, pokazałam to wiele razy i już nic nikomu nie muszę udowadniać. Chodzi o to, żebym potrafiła na czas meczu się skupić, wyłączyć, ale miała świadomość, że mam życie poza kortem, że czeka na mnie Liana. Na razie wszystko to udaje się pogodzić" - przyznała Kerber. I była jedynka kobiecego tenisa stawia przed sobą jeden cel. "Wychodzę na kort, by wygrać, a nie tylko dobrze zagrać - to jest w moim stylu" - podsumowała. Mecz między Świątek, obecnie numerem jeden w rankingu WTA, a Kerber odbędzie się w poniedziałek nie przed godziną 15.00. Transmisja w Canal+ Sport 2, a tekstowa w Interii.