Świątek czeka na kluczowe rozstrzygnięcie, tego nie mogła się spodziewać. Kibice podzieleni
Iga Świątek czy Amanda Anisimova? To pytanie zadają sobie kibice tenisowi przed ostatnim pojedynkiem fazy grupowej WTA Finals. Zwyciężczyni tego spotkania zapewni sobie awans do półfinału turnieju, a przegrana zakończy rywalizację. Głos w sprawie tej rywalizacji oddano kibicom, którzy są mocno podzieleni.

WTA Finals trwa od soboty i czas na decydujące rozstrzygnięcia w fazie grupowej. Iga Świątek ma już za sobą dwa mecze. Na inaugurację bez większych problemów pokonała Madison Keys 6:1, 6:2. W drugim spotkaniu zmierzyła się z Jeleną Rybakiną i już nie było tak kolorowo. Raszynianka uległa rywalce 6:3, 1:6, 0:6. - Turniej się nie skończył i dalej mam pracę do wykonania. Skupię się teraz, aby odpowiednio przygotować się do następnego meczu - mówiła Polka przed kamerami Canal+.
Świątek - Anisimova, czyli mecz o być albo nie być w turnieju
Przed Świątek ostatni mecz fazy grupowej, w którym zmierzy się z Amandą Anisimovą. Amerykanka ma taki sam bilans, jak Polka. Na inaugurację przegrała z Rybakiną, a następnie pokonała Keys. Tym samym stało się jasne, że starcie Świątek - Anisimova będzie miało wielki ciężar gatunkowy. Zwyciężczyni awansuje do półfinału (Rybakina ma już zapewniony awans - przyp. red.), a przegrana pożegna się z Rijadem.
Świątek i Anisimova zmierzą się ze sobą po raz trzeci - i zarazem trzeci w tym sezonie. Polka nie dała Amerykance żadnych szans i zwyciężyła 6:0, 6:0, triumfując w finale Wimbledonu. Natomiast Anisimova zrewanżowała się w ćwierćfinale US Open - wygrywając 6:4, 6:3.
Na oficjalnej stronie WTA pojawiła się zapowiedź 5. dnia WTA Finals. - Świątek i Anisimova gotowe na decydujący pojedynek - brzmi tytuł. Przedstawiciele WTA w swojej zapowiedzi wymienili argumenty zarówno na korzyść Świątek, jak i Anisimovej.
Nie przegrywa często dwóch meczów z rzędu. Ostatni raz miało to miejsce cztery lata temu, podczas WTA Finals w Guadalajarze, gdzie Świątek po raz pierwszy wystąpiła w tym turnieju
WTA podkreśla, że "Świątek wie, jak otrząsnąć się po porażce i ma ku temu szansę w starciu z Anisimovą". Autorzy tekstu przyznali, że z kolei Anisimova w poniedziałkowym meczu z Keys "pokazała swoją siłę i odporność" i to może być ważne również w środę.
Kibice wydali werdykt ws. Świątek. To może być koniec
Głos w sprawie meczu Świątek - Anisimova zabrali także kibice. W artykule pojawiła się sonda z pytaniem: "Kto ma większą przewagę w środowym meczu, w którym zwycięzca bierze wszystko?"
Rywalizacja między Polką, a Amerykanką jest niezwykle wyrównana. O godzinie 7:30 na Świątek wskazało 49 proc. ankietowanych, a na Anisimovą 51 proc.

Mecz Świątek - Anisimova zaplanowano na środę (5 listopada). Tenisistki wyjdą na kort nie przed godz. 16:30 czasu polskiego. Relację tekstową "na żywo" będziecie mogli śledzić w Interii Sport.















