Iga Świątek nie bez problemów, ale dotarła do ćwierćfinału Indian Wells, w którym broni tytułu wywalczonego przed rokiem. Polka najłatwiejsze zadanie miała w drugiej rundzie, gdzie pewnie ograła Claire Liu, tracąc po drodze zaledwie jednego gema. O wiele trudniejsza przeprawa czekała ją w starciu z Biancą Andreescu, która w pierwszej partii urwała 21-latce trzy gemy, a w drugiej doprowadziła do tie-breaka. Iga Świątek pokonała Emmę Raducanu Liderka światowego rankingu WTA wyszła obronną ręką ze starcia z Kanadyjką i w czwartej rundzie sprawdziła formę Emmy Raducanu. Ta nawiązała wyrównaną rywalizację tylko w pierwszym secie, w którym zapisała na swoim koncie trzy gemy. Druga partia była już popisem Świątek, która wygrała 6:1 i przypieczętowała triumf w całym meczu (6:3, 6:1). Triumfatorka tegorocznego turnieju w Dosze po drodze zachwyciła kilkoma efektownymi zagraniami, a jedno z nich udostępniła na Twitterze organizacja WTA. W drugim secie, przy stanie 2:1 dla Świątek, Polka skończyła długą wymianę precyzyjnym uderzeniem, które całkowicie zmyliło rywalkę. Ta stanęła w miejscu i nawet nie poruszyła się w kierunku, w którym uderzyła 21-latka. Iga Świątek w ćwierćfinale Indian Wells Świątek w ćwierćfinale zmierzy się z Soraną Cirsteą, która wcześniej dość nieoczekiwanie wyeliminowała Caroline Garcię. - Znam Rumunkę, trenowałam z nią kilka razy przed sezonem. Znam jej możliwości, to zawodniczka, która zasłużyła na tę fazę, ale tenis jest podstępny, dużo zależy od dnia, więc muszę być na sto procent gotowa - przyznała Polka. Jeśli 21-latka pokona Cirsteę, w półfinale zmierzy się z Karoliną Muchovą lub Jeleną Rybakiną. Grono ćwierćfinalistek uzupełniają Maria Sakari, Petra Kvitova, Coco Gauff i Aryna Sabalenka. Ostatnia z wymienionych w czwartej rundzie odesłała do domu Barborę Krejcikovą, która po triumfie w Dubaju była jedną z faworytek do wygrania turnieju Indian Wells.