Iga Świątek miała korzystną sytuację przed swoim meczem singlowym ze względu na zwycięstwo Huberta Hurkacza w pojedynku inaugurującym półfinałowe spotkanie reprezentacji Polski i Francji. Wrocławianin kontrolował przebieg wydarzeń na korcie i pokonał Adriana Mannarino 6:3, 7:5, rewanżując się za ostatnią porażkę w bezpośrednim starciu w Miami. Rywalką 22-letniej Polki była Caroline Garcia. Obie Panie darzą się ogromnym szacunkiem, czemu dowodem była scena, jaką zastaliśmy na korcie jeszcze przed meczem singlowym Panów. Zawodniczki reprezentowały niedawno jedną drużynę podczas pokazowych rozgrywek World Tennis League i miały okazję do rozegrania trzech wspólnych pojedynków deblowych. Trudny początek i świetny powrót do walki. Iga Świątek zapewnia Polsce awans do finału Polka rozpoczęła spotkanie od pewnie wygranego własnego gema serwisowego do 15 i po chwili miała trzy okazje na prowadzenie 2:0. Nie udało się jednak pójść za ciosem i ostatecznie po rywalizacji na przewagi gem powędrował na konto Francuzki. Był to ważny moment dla losów całej partii, który mocno zahartował przeciwniczkę czterokrotnej triumfatorki turniejów wielkoszlemowych. Kolejne gemy pewnie trafiały na konto serwujących tenisistek. Przełom nastąpił w siódmym gemie, kiedy serwowała Iga. Raszynianka wypuściła prowadzenie 30-0 i przegrała cztery gemy z rzędu, dając się przełamać. To wyraźnie nakręciło rywalkę, a nieco podłamało Polkę, która wyglądała na sfrustrowaną tym, co działo się na korcie. Przy stanie 5:3 dla Garcii i serwisie liderki rankingu, Caroline miała piłkę setową, ale wówczas Świątek zażegnała jeszcze niebezpieczeństwo. W dziesiątym gemie Francuzka wyserwowała sobie jednak seta, wygrywając go 6:4. W drugiej partii już pierwszy gem okazał się niezwykle kluczowy dla przebiegu rywalizacji. Świątek miała problemy z domknięciem gema, musiała go rozgrywać na przewagi. Udało się jednak utrzymać serwis i wyjść na prowadzenie 1:0. W kolejnym gemie Garcia prowadziła już 40-15, a potem... zaczęło się wszystko, co najlepsze dla Polki w drugim secie. Wygrała cztery punkty z rzędu i zrobiło się 2:0. Potem 22-latka kontynuowała świetną passę. Złapała rytm, a Francuzka wyraźnie obniżyła loty. W efekcie nasza zawodniczka dołożyła jeszcze trzy gemy z rzędu, notując przy okazji serię 10 kolejnych wygranych punktów, a drugi set ostatecznie zakończył się wynikiem 6:1 dla liderki rankingu WTA. Decydująca partia rozpoczęła się doskonale dla Igi. Na starcie przełamała Garcię do zera i po chwili serwowała. Francuzka walczyła z całych sił o odrobienie strat, miała dwa break pointy, ale świetnie niwelowała je Polka m.in. dzięki swojemu serwisowi. Wyrównany gem trafił na konto Polki i zrobiło się 2:0. To odcisnęło swoje piętno na dalszych losach seta. Raszynianka dołożyła jeszcze dwa gemy z rzędu i zaczęła w pełni kontrolować przebieg spotkania. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem 22-letniej liderki kobiecego rankingu 4:6, 6:1, 6:1. Wygrana Świątek przypieczętowała awans reprezentacji Polski do wielkiego finału, który odbędzie się w niedzielę o godz. 7:30 czasu polskiego. Rywalami naszej drużyny będą Australijczycy lub Niemcy. Transmisje z United Cup można śledzić na sportowych antenach Polsatu. Relacja tekstowa z wielkiego finału będzie również dostępna na stronie Interii. Mecz półfinałowy rozgrywek United Cup: Iga Świątek (Polska) - Caroline Garcia (Francja) 4:6, 6:1, 6:1 stan rywalizacji: 2-0 dla Polski