Iga Świątek w tegorocznej edycji Roland Garros z pewnością nie mogła mówić o szczęśliwym losowaniu. Polka trafiła bowiem do zdecydowanie najmocniejszej ćwiartki, gdzie czekały na nią wielkie rywalki. Już w drugiej rundzie obrończyni tytułu mierzyła się z byłą triumfatorką US Open, a więc Emmą Raducanu. Najpierw radość, potem smutek u Andriejewych. Polka sprawczynią sensacji Po wygraniu kolejnego spotkania przyszła kolej na rywalizację z Jeleną Rybakiną, która mimo spadku w rankingu wciąż stanowi zagrożenie dla wszystkich zawodniczek w całym tourze. Doskonale przekonała się o tym właśnie Iga Świątek, która pierwszą partię przegrała 1:6, a drugą rozpoczęła od straty własnego podania. Świątek pokonała Rybakinę. Henman wskazał klucz - Na początku Rybakina fenomenalnie uderzała piłkę. Robiła to bardzo mocno i bardzo płasko. Uderzała tak, że Idze Świątek aż wyrywało rakietę z ręki, co przecież nie zdarza się zbyt często na Roland Garros, a zwłaszcza na tym korcie. Rybakina raz po raz notowała uderzenia kończące, czuło się, że gra swobodnie - przeanalizował Tim Henman cytowany przez "Sport.pl". Największa sensacja Roland Garros. Amerykanka z TOP 3 pokonana przez 361. tenisistkę świata Brytyjczyk w dalszej części rozmowy wskazał także klucz do odwrócenia tego starcia, co ostatecznie Świątek się udało. - Świątek była w stanie zakorzenić się w tym meczu i zmienić jego dynamikę, bo zaczęła się skupiać tylko na tym, żeby zmuszać Rybakinę do dodatkowych uderzeń. Można było zobaczyć, ile dla Igi znaczy zwycięstwo. Widzieliśmy wspaniałą reakcję z jej strony - powiedział Brytyjczyk. W ćwierćfinale turnieju na naszą gwiazdę czeka już Elina Switolina. Mecze między Polką i Ukrainką zwykle niosą za sobą niesamowity bagaż emocjonalny i wydaje się, że tego można spodziewać się także tym razem. To spotkanie zaplanowano na wtorek 3 czerwca, rozpocznie się około godziny 13:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl.