Partner merytoryczny: Eleven Sports

Strach w Australii, bolesny problem rywalki. Wszyscy wskazują na Igę Świątek

Dopingowa sprawa Igi Świątek to temat, który znów stał się głośny. Przed inauguracją Australian Open dziennikarze, korzystając z okazji, pytają bowiem o nią kolejne tenisistki, łącznie z samą Polką. O kwestii dopingu, a raczej strachu o to, by nie zakazić się przypadkowo zakazaną substancją, wypowiedziała się między innymi Emma Raducanu. Zrobiło to na przykładzie bolesnego problemu, z jakim zmaga się na Antypodach.

Iga Świątek jest gotowa do startu w Australian Open
Iga Świątek jest gotowa do startu w Australian Open/WILLIAM WEST / AFP/AFP

Temat afery dopingowej, w którą wplątana była Iga Świątek, wybrzmiał na wielu konferencjach prasowych, które odbyły się przed inauguracją Australian Open. O polską tenisistkę pytane były między innymi Coco Gauff czy ubiegłoroczna mistrzyni olimpijska Qinwen Zheng, która wcześniej odbyła wraz z wiceliderką rankingu WTA wspólne trening.

- Czy to wszystko obniżyło pewność siebie u Igi Świątek? Trudno powiedzieć, bo to jej problem. Nie mogę się w to zagłębić. Nie wiem dokładnie, co się dzieje. Mogę jej tylko życzyć wszystkiego najlepszego. Nic więcej nie mogę powiedzieć - odpowiedziała krótko Chinka.

Do tej sprawy nawiązała także sama Iga Świątek, która nie mogła uciec od pytań dotyczących - jak sama stwierdziła - najgorszego okresu w jej życiu.

Szczerze mówiąc od samego początku, nie było tak, że wiedziałam, że będę miała przerwę czy coś, bo nie miałam pojęcia, co się stanie. Nie wiedziałam, czy moje zawieszenie nastąpi tak szybko, czy nie. Pierwsze trzy tygodnie były dość chaotyczne. Nie było sposobu, aby uzyskać odpowiedzi na pytania. Skupiliśmy się tylko na znalezieniu źródła zanieczyszczenia

~ ujawniła polska tenisistka

Emma Raducanu wprost o dopingu. Ujawniła zaskakujący problem

O strach przed ewentualnym pozytywnym wynikiem testu antydopingowego i wzmożoną uwagę na wszelkie przyjmowane substancje, zapytana została także Emma Raducanu. I niespodziewanie przyznała, że także ostatnio w Australii na własnej skórze przekonała się, jak bolesny jest to problem. I to dosłownie.

- Wszyscy jesteśmy wyczuleni na to, co bierzemy na pokład i co używamy. Wczoraj na przykład zostałam bardzo dotkliwie pogryziona... sama nie wiem przez co - mrówki lub komary, coś takiego. A chyba mam alergię - wyznała brytyjska tenisistka.

Jak dodała, mocno odczuła wspomniane ugryzienie - spuchła jej kostka oraz dłoń. Ktoś chciał jej pomóc, oferując, by użyła spray antyseptyczny. Odmówiła jednak z obawy przed ewentualnymi problemami z dopingiem.

- Stwierdziłam, że wolę to przeczekać, bo nie chcę ryzykować. To oczywiście nasz problem. Wszyscy mamy to samo zmartwienie, pchamy ten sam wózek. Trzeba kontrolować, to co się da, jak to tylko możliwe. Jeśli coś wydarzy się poza naszą kontrolą, później trudno do tego dociec i to udowodnić - stwierdziła Emma Raducanu.

Najlepsze zagrania Igi Świątek w United Cup. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Iga Świątek/ Noushad Thekkayil/NurPhoto /AFP
Emma Raducanu i Iga Świątek/Julian Finney/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem