Nie udało się w Madrycie, jeszcze gorzej było w Rzymie. Iga Świątek nie weszła dobrze w sezon na swojej ulubionej nawierzchni i nie zdołała obronić już dwóch z wywalczonych przed rokiem tytułów. W stolicy Włoch przegrała bardzo szybko, bo już w 3. rundzie z Danielle Collins. Już wówczas jasne było, że tak fatalny występ może nieść ze sobą poważne konsekwencje. Po porażce z Amerykanką reprezentantka Polski w rankingu WTA Live spadła na 4. pozycję, za Coco Gauff i Jessicę Pegulę. To był dopiero początek jej kłopotów. Jako że przez kolejne rundy przechodziła Jasmine Paolini, także ona zaczęła wywierać presję na raszyniance i niebezpiecznie zbliżać się do niej w rankingu. A ten ma kolosalne znaczenie przed losowaniem drabinki Roland Garros. Wyciekł film z Court Philippe Chatrier. Świątek na zajęciach ze swoim byłym trenerem Iga Świątek w trudnej sytuacji. A zaraz losowanie drabinki Roland Garros Losowanie odbędzie się w czwartek, a rozstawienie przed French Open odbędzie się zgodnie z pozycjami w rankingu WTA. Jako że Paolini awansowała do finału rozgrywek w Rzymie, w którym bój miała stoczyć z Coco Gauff, jej zwycięstwo byłoby bardzo złą wiadomością dla Igi Świątek. Wówczas i Włoszka przeskoczyłaby ją w rankingu, spychając na 5. pozycję. Niestety tak też się stało. 29-latka dobrze weszła w spotkanie i popełniała dużo mniej błędów od Coco Gauff. Zaczęła niemal od początku wywierać także na nią presję, a dodatkowo niósł ją doping zgromadzonej licznie na trybunach publiczności. Pierwszy set zakończył się wynikiem 6:4 dla reprezentantki gospodarzy. Jeszcze lepiej spisała się ona jednak w drugiej partii. Amerykanka wyglądała na całkowicie pogubioną i zrezygnowaną, a Paolini rozkręcała się z akcji na akcję. Błyskawicznie przełamała rywalkę dwukrotnie i zaczęła seta od prowadzenia 3:0. Po chwili przegrała własne podanie, ale znów przełamała Gauff i było 4:1. Wystarczył rzut oka na mowę ciała 3. rakiety świata, żeby stwierdzić, że nie odwróci już losów rywalizacji. Jasmine Paolini triumfowała 6:4, 6:2 i po raz drugi w karierze sięgnęła po trofeum turnieju rangi WTA 1000. Sukces przed rodakami musiał jednak smakować wyjątkowo. Spełnił się fatalny scenariusz dla Igi Świątek. Kolejny spadek w rankingu już pewny Radości Paolini nie mógł podzielać sztab Igi Świątek. Było to spełnienie najgorszego scenariusza tuż przed startem Roland Garros. Włoszka zepchnęła Polkę na 5. miejsce w rankingu WTA. Tak nisko Iga ostatni raz była w grudniu 2022 roku. Oznacza to, że we French Open z Aryną Sabalenką będzie mogła zmierzyć się już w ćwierćfinale rozgrywek. Białorusinka jest w skrajnie innej formie od 23-latki, dlatego rywalizację z nią lepiej byłoby odłożyć w czasie możliwie jak najpóźniej. Tym samym w poniedziałkowym zestawieniu rankingu WTA Iga Świątek będzie dopiero 5. za plecami Aryny Sabalenki, Coco Gauff, Jessiki Peguli i Jasmine Paolini. Pozostaje mieć nadzieję, że losowanie drabinki turniejowej Roland Garros będzie dla niej szcześliwe.