Świątek jest od kwietnia zeszłego roku liderką rankingu WTA. Przed turniejem w Rzymie jej przewaga nad Sabalenką wynosiła 1744 punkty. Białorusinka była w dobrej formie. Wystąpiła bowiem w finale Stuttgartu, gdzie przegrała z Polką, i triumfowała w Madrycie, gdzie pokonała naszą tenisistkę. Tymczasem w stolicy Włoch niespodziewanie odpadła już w drugiej rundzie, ulegając Amerykance Sofii Kenin. Z tego powodu straciła 340 punktów, ponieważ w zeszłym roku doszła do półfinału, w którym zatrzymała ją Świątek. Polka z kolei musiała bronić swojej zdobyczy za triumf w poprzedniej edycji. I w tym roku wszystko długo szło po jej myśli. W drugiej rundzie pokonała przecież Rosjankę Anastazję Pawluczenkową bez straty gema, a następnie wygrała z Ukrainką Łesią Curenką 6:2, 6:0, od stanu 0:2, zwyciężając w 12 gemach z rzędu. Następnie Świątek musiała włożyć trochę więcej wysiłku, by pokonać w czwartej rundzie Chorwatkę Donnę Vekić 6:3, 6:4. Spotkanie pierwotnie było zaplanowane na poniedziałek, ale przez opady deszczu zostało przeniesione na wtorek. Dramat Igi Świątek. Pierwsze wieści ze sztabu Polki Tenis. Iga Świątek z kontuzją w Rzymie. Traci przewagę nad Sabalenką I już dzień później Polka zmierzyła się w ćwierćfinale z Rybakiną. Mecz odbywał się jako ostatni na korcie centralnym i kończył po północy, przy 15 stopniach Celsjusza i dużej wilgotności. Niestety, w tie-breaku drugiego seta Polka doznała kontuzji prawej nogi. Po jego zakończeniu poprosiła o przerwę medyczną, po której wróciła z zabandażowanym udem. Tenisistki rozegrały jeszcze cztery gemy, po których 21-letnia raszynianka zrezygnowała z gry przy stanie 6:2, 6:7 (3-7), 2:2. To był pierwszy krecz Świątek od 2018 roku. Potem nasza tenisistka była okazem zdrowia, co przełożyło się na 13 wygranych turniejów i przede wszystkim prowadzenie w rankingu WTA. Polka, odpadając w ćwierćfinale tegorocznej edycja straciła 685 punktów, co oznacza, że jej przewaga nad Sabalenką zmalała do 1399 "oczek". To wciąż dużo, ale biorąc pod uwagę, że kolejnym turniejem dla 21-letniej raszynianki ma być Roland Garros w Paryżu, gdzie także wygrała przed rokiem, czyli zainkasowała 2000 punktów, które teraz musi bronić, a nie wiadomo, czy zdrowie jej na to pozwoli, to panowanie Świątek może zakończyć się 10 czerwca, kiedy odbędzie się finał tej wielkoszlemowej imprezy. Niecodzienna sytuacja w trakcie meczu Igi Świątek. Sama była mocno zaskoczona. A później dramat...