Partner merytoryczny: Eleven Sports

Spowiedź Igi Świątek w hiszpańskiej prasie. Sabalenka? Polka mówi o kontrataku

Iga Świątek straciła pozycję numeru jeden kobiecego tenisa na rzecz Aryny Sabalenki. Wiadomo już, że Białorusinka będzie nią co najmniej do końca bieżącego roku. Tak Polka podchodzi do tej całej sytuacji. "Wiem, że jeśli będę dobrze pracować, koncentrując się na właściwych rzeczach, to jestem pewna, że przyjdą z tego rezultaty i znów uda mi się zdobyć pozycję liderki" - powiedziała w rozmowie z hiszpańskim "As-em".

Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Aryna Sabalenka i Iga Świątek/AFP

Raszynianka przez 125 tygodni była na czele zestawienia WTA. To daje jej w tym momencie już siódme miejsce na liście wszech czasów. Przed nią są tylko prawdziwe legendy tenisa: Steffi Graf (377), Martina Navratilova (332), Serena Williams (319), Chris Evert (260), Martina Hingis (209) i Monica Seles (178).

Ostatnio jednak Świątek straciła pozycję liderki na rzecz Sabalenki. W rankingu, który został opublikowany w poniedziałek, Białorusinka ma 9416 punków, a Polka 8370. Naszą zawodniczką zapytano, czy przejmuje się takim obrotem sprawy.

"Nie powiedziałabym, że jest to dla mnie duży problem. Oczywiście każdy chce być na szczycie, ale mnie to nie przeszkadza. Aryna i ja będziemy walczyć o tę pozycję" - mówiła 23-letnia raszynianka w rozmowie z "As-em".

Tenis. Iga Świątek jest przekonana, że wróci na szczyt

I wiem, że jeśli będę dobrze pracować, koncentrując się na właściwych rzeczach, to jestem pewna, że przyjdą z tego rezultaty i znów uda mi się zdobyć pozycję liderki

~ dodała.

Świątek straciła panowanie w rankingu po dwumiesięcznej przerwie w grze, a ostatni tytuł w tym roku wywalczyła podczas Rolanda Garrosa w Paryżu. Takie rozstrzygnięcie z rankingiem to więc efekt jej słabszej postawy czy podniesienia poziomu przez Sabalenkę?

"Szczerze mówiąc, nie powiedziałabym, że aż tak obniżyłem swój poziom, udało mi się zagrać w półfinale w Cincinnati i ćwierćfinale US Open" - tłumaczyła Polka.

"Potrzebowałam jednak przerwy po US Open, a tuż za mną była Aryna, więc wiedziałam, że konsekwencją będzie utrata numeru jeden. Ale niestety właśnie to musiałam zrobić" - przyznała.

Mimo wszystko przez ostatnie lata to raszynianka była twarzą nowej ery w tenisie. Jak sobie z tym wszystkim radziła?

"Niektórzy mogą pomyśleć, że to za dużo, ale wiem, jaką jestem osobą i wiem, że staję się coraz silniejsza" - powiedziała Świątek. 

"Nawet jeśli czasami na to nie wygląda, po prostu nie jest łatwo być w takiej sytuacji. Skupiam się na pozytywach, więc nie uważam, że jestem słabsza, ale że wyzwania są czasami trudniejsze" - zakończyła.

Tenis. Nowy trener Igi Światek o pracy z Polką

Polka niedawno zaczęła pracę z nowym trenerem Wimem Fissette'emTen tak określił plan na ich wspólną działalność.

- Jak wszyscy wiemy, Iga była numerem jeden w ostatnich latach i w tym czasie zrobiła na korcie mnóstwo świetnych rzeczy. Będziemy chcieli jeszcze bardziej podnieść jej poziom gry. Czy będzie to widoczne gołym okiem? Mam taką nadzieję. To będzie polegało na systematycznej, konsekwentnej pracy. Od grudnia będziemy poprawiać pewne elementy krok po kroku. Poszczególne detale będziemy się starać poprawić pomiędzy poszczególnymi turniejami - zdradził Belg w rozmowie z PAP-em.

- Ona ciągle musi udoskonalać i poprawiać swoją grę. Oczywiście świetnie gra na kortach ziemnych, ale potrafiła również zagrać wspaniałe spotkania na szybkich nawierzchniach. Powinna myśleć, aby w każdym momencie być coraz lepszą zawodniczką. Na pewno większą uwagę będziemy przykładać do turniejów na twardych kortach - dodał.

Teraz Świątek przebywa w Maladze, gdzie pod okiem Dawida Celta ma wystąpić w reprezentacji Polski. Pierwszy mecz naszej kadry pierwotnie zaplanowano na środę na godzinę 17.00, przeciwnikiem będzie Hiszpania, ale sytuacja się zmieniła i odbędzie się on w piątek o 10.00.

Iga Świątek/AFP
Iga Świątek/AFP
Dawid Olejniczak: Współpraca Igi Świątek z nowym trenerem wcale nie musi trwać zbyt długo. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem