Spór w domu Igi Świątek. Powód jest zaskakujący. Ojciec już tego nie kryje
W ostatnich latach Iga Świątek fantastycznie rozwinęła się jako tenisistka, stając się zawodniczką klasy światowej. Dojrzała również emocjonalnie, co lepiej pozwala jej wykorzystać na korcie niebagatelny potencjał sportowy. Mimo to wciąż odczuwa w trakcie rywalizacji stres, czego nie ukrywa w licznych wywiadach. W jaki sposób relaksuje się po powrocie do domu? O tym barwnie opowiadał na antenie TVP Sport jej ojciec - Tomasz Świątek.
Rok i piętnaście dni. Dokładnie tyle minęło od ostatniego turniejowego triumfu Igi Świątek. Wygrywając finał Roland Garros 2024, na pewno nie przypuszczała, że na kolejny tytuł przyjdzie jej czekać przynajmniej kilkanaście miesięcy.
- To nie jest tak, że skoro w finale Wielkiego Szlema grałam już piąty raz, to nie czuję stresu - mówiła na konferencji prasowej krótko po wygranej imprezie. - Wciąż czuję stres, ale wtedy pomaga doświadczenie.
Iga ma nietypowy sposób na walkę ze stresem. Ojciec opowiedział o tym przed kamerą
Stałym wsparciem służy także Daria Abramowicz, która w sztabie najlepszej polskiej tenisistki pełni rolę psychologa. Razem spędzają większą część roku, bywa że wybierają się również na wakacje. Rozstają się w zasadzie tylko wtedy, gdy Iga wraca do rodzinnego domu.
Jak zachowuje się wówczas niedawna liderka światowego rankingu? W jaki sposób szuka relaksu i ukojenia? Na te pytania odpowiedział swego czasu jej ojciec, Tomasz Świątek.
- Nie zamyka się w pokoju. Chce się spotkać ze swoimi koleżankami. Rzuca się na sprzątanie, to ją odstresowuje. Sprząta posprzątany pokój. Umówmy się, to, że jest numerem jeden, to jej nie zmieniło. Sodówka jej nie odpaliła - mówił senior rodu w programie "Oko w oko" na antenie TVP Sport.
Przyznał też, że na sprzątaniu pokoju się nie kończy. Następny w kolejce jest... garaż. Jak się okazuje - teren sporny.
- Jest pierwsza w kolejce, by zrobić tam porządek. Ja się wystrzegam przed tym, a ona lubi to robić. Są awantury o to, że ona chce to robić. (...) Ja się bronię, a ona naciska - relacjonował w żartobliwym tonie olimpijczyk z Seulu.
24-latka do rodzinnego domu w Raszynie nie zagląda jednak często. W rozjazdach spędza ponad 300 dni w roku. Każdy powrót do Polski i spotkanie z najbliższymi jest dla niej świętem.
Obecnie przebywa w niemieckim Bad Homburg, gdzie sposobi się do udziału w turnieju WTA 500. We wtorek zmierzy się w 1/8 finału z Wiktorią Azarenką, która w I rundzie pokonała Laurę Siegemund 6:2, 6:2. Będzie to dla naszej zawodniczki pierwszy w tym sezonie występ na nawierzchni trawiastej.
