Słynny Rosjanin uderza w sprawę Świątek i dopingu. "Mogła to zrobić umyślnie"
W czwartkowe popołudnie niczym grom z jasnego nieba spadła informacja o tym, że w organizmie Igi Świątek wykryto niedozwolony środek o nazwie trimetazydyna, o czym zresztą poinformowała sama zawodniczka. Choć druga rakieta świata udowodniła przed Agencją ds. Integralności Tenisa (ITIA), że nie przyjęła wspominanej substancji świadomie, to i tak całe zdarzenie wywołało w środowisku tenisowym ogromne zamieszanie. Tłumaczenia raszynianki postanowił do pewnego stopnia podważyć m.in. były rosyjski tenisista i trener, Wiktor Janczuk.
Gdy Iga Świątek swego czasu na wiele tygodni zniknęła ze światowych kortów i opuściła kilka turniejów w Azji, w których pierwotnie planowała wziąć udział, wielu kibiców i ekspertów zachodziło w głowę, co mogło się tu wydarzyć. Pierwotnie zawodniczka tłumaczyła absencję nieodpowiednią formą, potem sprawami osobistymi. Okazało się jednak, że - z uwagi na pewne procedury - nie mogła wówczas wyjawić pełnej prawdy.
U Świątek bowiem wykryto we wrześniu - na podstawie próbki pobranej od tenisistki w sierpniu - obecność trimetazydyny w organizmie - a więc niedozwolonego środka dopingującego. Polka jednak przeszła przed ITIA pełne postępowanie antydopingowe i skutecznie udowodniła, że substancja znalazła się w jej organizmie przypadkowo, wraz z zanieczyszczonym lekiem z melatoniną, który w pełni legalnie przyjmowała. 23-latka otrzymała symboliczne, miesięczne zawieszenie, które niebawem wygaśnie - i choć sprawa wydaje się być już praktycznie zakończona, to niektórzy wciąż podgrzewają wokół niej atmosferę...
Wiktor Janczuk o sprawie Igi Świątek: To bardzo nieprzyjemne, że...
Na kilka słów komentarza w tej sprawie zdecydował się chociażby Wiktor Janczuk, niegdyś tenisista, a potem również trener, którego wypowiedź zacytowała agencja TASS. 83-latek poddał w wątpliwość to, czy raszynianka, aby na pewno działała nieintencjonalnie.
"To bardzo nieprzyjemne, że przypadki naruszeń przepisów antydopingowych z udziałem czołowych zawodników stają się coraz częstsze. To z pewnością rzuca cień na nasz sport. Kategorycznie potępiam naruszenia przepisów antydopingowych i nie wykluczam, że Świątek rzeczywiście mogła je złamać umyślnie" - oświadczył Janczuk.
"Ona zawsze wydaje się mieć w sobie lekkość i niestrudzenie, ale w obliczu dzisiejszych wiadomości pojawiają się oczywiście wątpliwości, jak sobie z tym poradzi" - dodał. Jak podkreślił, trudno jego zdaniem stwierdzić, czy kara jest współmierna do tego, co zrobiła sportsmenka, natomiast według Janczuka druga rakieta świata powinna być od teraz pod większą kontrolą.
Kiedy kolejne mecze Igi Świątek? Oto plany Polki na najbliższy czas
Iga Świątek powróci na kort już w przyszłym miesiącu, biorąc udział w zaplanowanych między 19 a 22 grudnia pokazowych rozgrywkach World Tennis League. Potem czeka ją United Cup (przełom grudnia i stycznia), a następnie na horyzoncie pojawi się pierwsza odsłona Wielkiego Szlema w sezonie 2025 - Australian Open.