Iga Świątek udała się do Miami jako wielka faworytka, tuż po wygranej w turnieju WTA w Indian Wells, dzięki czemu stanęła przed szansą, by drugi raz w karierze skompletować tak zwany "Sunshine Double". Niespodziewanie polska tenisistka odpadła jednak już w 1/8 finału, przegrywając 4:6, 2:6 z Rosjanką Jekateriną Aleksandrową. Show w Miami skradła za to później ostatecznie Amerykanka Danielle Collins, która dotarła aż do wielkiego finału, w którym ograła 7:5, 6:3 reprezentantkę Kazachstanu Jelenę Rybakinę. Dla zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych to niezwykle cenny łup u kresu jej kariery. Jak bowiem poinformowała w styczniu, to jej ostatni sezon w zawodowym tenisie. Nie Iga Świątek, a Danielle Collins wygrała w Miami. Wymowne słowa Chris Evert Na triumf swojej rodaczki zareagowała Chris Evert, a chwaląc grę 30-latki postanowiła zadać jej pytanie dotyczące tak radykalnej decyzji. Decyzja Danielle Collins jest już jednak nieodwracalna, o czym mówiła sama zainteresowana podczas jednej z konferencji prasowych w trakcie trwania turnieju w Miami. I dodała: - Żyję z przewlekłą chorobą zapalną, która wpływa na zdolność zajścia w ciążę. Uważam to za bardzo interesujące, ponieważ miałam wrażenie, że kiedy ogłaszałam plan przejścia na emeryturę, wszyscy mi gratulowali i byli bardzo podekscytowani. Z drugiej strony jednak czuję, że musiałam często uzasadniać swoją decyzję.