Wszystko zaczęło się od sytuacji, w której ukraińska zawodniczka Łesia Curenko, z powodu ataku paniki, nie wyszła na mecz z Białorusinką Aryną Sabalenką. Wszystko zostało poprzedzone bardzo nieprzyjemną rozmową z szefem WTA Stevem Simonem, który dał jej do zrozumienia, że jego zdaniem starty Rosjan i Białorusinów w międzynarodowych turniejach to rozwiązanie dobre i zgodne z ideą fair play. WTA reaguje na prowokację Potapowej Potem w Indian Wells doszło do prowokacyjnego zachowania Anastazji Potapowej, która na kort wyszła w koszulce Spartaka Moskwa. Zostało ono odebrane jako poparcie dla jej kraju, który prowadzi wojnę z Ukrainą, choć ona sama zarzekała się, że chciała tylko wyrazić sympatię do klubu, któremu kibicuje od 13. roku życia. Głos w tej sprawie zabrała również wspierająca Ukraińców od początku rosyjskiej napaści Iga Świątek. - Szczerze mówiąc, byłam zaskoczona. Myślałam, że zdaje sobie sprawę, że nie powinna, nawet jeśli jest fanem drużyny, pokazywać w ten sposób swoich poglądów, szczególnie w takim momencie. Rozmawiałam z WTA i dowiedziałam się, że takich sytuacji powinno być mniej takich sytuacji, co trochę mnie uspokoiło - stwierdziła Polka. I faktycznie, władze postanowiły zareagować. "W związku z noszeniem koszulki rosyjskiej drużyny piłkarskiej, WTA oficjalnie ostrzegło zawodniczkę, że takie zachowanie jest niedopuszczalne i niewłaściwe. Nie spodziewamy się ponownego wystąpienia takiej sytuacji w przyszłości" - napisano w oświadczeniu WTA. Czytaj także: Gromy sypią się na Sabalenkę. "To Twoja wina, wspierasz dyktatora" Iga Świątek dostanie rykoszetem po skandalu? Po tych wszystkich wydarzeniach, a także po bardzo mocnej wypowiedzi trenera Curenko Nikity Własowa, który nie przebierając w słowach opowiadał, co myśli o Arynie Sabalence i pozostałych tenisistach z Rosji i Białorusi, tenisowe władze nie mogą już udawać, że problem nie istnieje, a rywalizacja odbywa się na pokojowych, zdrowych zasadach. Jednak, jak twierdzi tenisowy ekspert i komentator Karol Stopa, echa skandalu mogą pośrednio wpłynąć także na Igę Świątek. - Władze WTA i ATP po ostatnich incydentach nie mogą już dłużej udawać, że problemu nie ma. Może stać się tak, że wprowadzą zakaz używania jakichkolwiek symboli, które mogą się kojarzyć z wojną w Ukrainie. Będzie to dotyczyło wszystkich zawodników, ale także kibiców zasiadających na trybunach. Myślę, że to jedyne, czego możemy spodziewać się po obecnych władzach tenisa, które w ostatnim czasie popełniły już tyle błędów, że nie mają pojęcia, jak się z tego wyplątać - powiedział w rozmowie ze "Sportowymi Faktami". Takie rozwiązanie oznaczałoby zapewne również zakaz występowania z ukraińską flagą, która towarzyszy Świątek od rozpoczęcia konfliktu. Z pozoru wydaje się to niemożliwe, w końcu nie ma wątpliwości, kto w tym konflikcie jest ofiarą, z drugiej jednak działania tenisowych władz pokazały, że z ich punktu widzenia nie ma to znaczenia. - Grupa interesów wśród sponsorów ATP i WTA jest na tyle silna, że nie ma szans na zmianę polityki. Będą więc próbować ratować sytuację kolejnymi dziwnymi pomysłami. Moim zdaniem, szef WTA za swoje błędy już dawno powinien zostać wyrzucony, ale z jakichś powodów wciąż zarabia miliony i bawi się doskonale - spuentował Karol Stopa. Jakie jest twoje zdanie w tej sprawie? - Wypowiedz się na FB