Ostatnią rywalką przed 3. rundą Wimbledonu, która zdołała "urwać" Idze Świątek seta była Naomi Osaka. Japonka była o włos od pokonania Polki w drugiej rundzie Rolanda Garrosa. Na szczęście 23-latka zdołała odwrócić losy rywalizacji i triumfowała. Jak wyglądała jej dalsza droga na paryskich kortach, wszyscy znakomicie wiemy. Julia Putincewa przerwała serię triumfów Igi Świątek Liderka rankingu WTA może pochwalić się niesamowitą passą kolejnych zwycięstw, która sięga już 21 meczów. Nie ma mocnych na raszyniankę, która zachwyca niemal cały tenisowy świat. I choć trawa jest zdecydowanie najmniej lubianą przez nią nawierzchnią, sięgnęła już po dwa pewne zwycięstwa na Wimbledonie. "Zmora" Świątek już na nią czeka. Bezlitosna demolka, koniec po 59 minutach Po pokonaniu Sofii Kenin i Petry Martić przyszedł czas na pojedynek z Julią Putincewą. To właśnie z Kazaszką przyszło Idze zmierzyć się w 3. rundzie Wimbledonu. Kontrowersyjna rywalka miała okazję stanąć oko w oko z Polką już czterokrotnie i za każdym razem kończyło się jej porażką 0:2. Nigdy wcześniej jednak tenisistki nie mierzyły się na trawie. Świątek była bezradna. Putincewa pierwszy raz triumfuje nad Polką Początkowo obie tenisistki sukcesywnie wygrywały swoje podania, jednak optyczna przewaga była po stronie Igi Świątek. Polce udało się wreszcie przełamać rywalkę w szóstym gemie, dzięki czemu wyszła na prowadzenie 4:2. 23-latka przeważała nad Kazaszką przede wszystkim w polu serwisowym, dzięki czemu przy stanie 5:3 miała okazję wygrać seta przy swoim podaniu. Po nieco ponad 30 minutach Polka miała już na koncie wygranego seta i była jedną nogą w 1/8 finału. Niestety w drugim secie sytuacja błyskawicznie obróciła się na niekorzyść Polki. Putincewa wyeliminowała niemal do zera niewymuszone błędy, a do tego weszła na poziom nieosiągalny dla Igi świątek. Ostatnio dwa finały, teraz przedwczesna klęska. Trwa koncert pogromczyni Polki na Wimbledonie Kazaszka rozbiła liderkę rankingu WTA w drugim secie 6:1, a w kolejnych zagraniach Igi widać było narastającą frustrację. Napędzały ją dodatkowo wylewne reakcje rywalki, która niemal po każdym wygranym punkcie wznosiła pięść w triumfalnym geście, krzyczała, a do tego starała się nakręcać jeszcze publiczność. Wygrała aż dziewięć kolejnych gemów, co najlepiej świadczyło o jej całkowitej dominacji. Trzeci set Julia Putincewa rozpoczęła od prowadzenia 4:0, co błyskawicznie ustawiło już dalszą rywalizację. 29-latka była niezwykle nakręcona, dominowała w każdym aspekcie gry, a do tego wychodziło jej niemal każde zagranie. W tych warunkach nie było już miejsca na odwrócenie losów rywalizacji i magiczny powrót Polki, jak było to w pamiętnym starciu z Naomi Osaką. Dzika radość Putincewej. Kazaszka świętowała razem z publicznością Po ostatnim punkcie Putincewa rzuciła rakietą na kort, a na jej twarzy zagościł szeroki uśmiech. Widać było, jak wiele znaczyło dla niej zwycięstwo z liderką rankingu WTA i to pierwsze w karierze. Dla polskiej publiczności obrazki z londyńskiego kortu były bolesne. Kazaszka wykrzycała całą swoją radość, a publiczność zgromadzona na trybunach oklaskiwała jej kapitalny występ. Iga Światek podziękowała przy siatce rywalce, sędziemu i błyskawicznie opuściła kort. Putincewa pozostała na nim jeszcze na długo po meczu i delektowała się jednym z najważniejszych zwycięstw w karierze.