Jak grom z jasnego nieba gruchnęła w poniedziałek informacja o rezygnacji Aryny Sabalenki z udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Białorusinka miała stanowić jedną z największych rywalek dla Igi Świątek, jednak do stolicy Francji na najważniejszą imprezę sportową 4-lecia się jednak nie wybiera. 26-latka zdecydowała się na sensacyjną deklarację w czasie aktywności medialnej przed turniejem w Berlinie. - To za dużo, jeśli chodzi o terminarz. Podjąłem decyzję, aby zadbać o swoje zdrowie. To byłoby za dużo zmian nawierzchni. Przy tak restrykcyjnych zasadach WTA, musiałam coś poświęcić. Niestety, padło na igrzyska - zadeklarowała Białorusinka. Hubert Hurkacz w Niemczech, a tu napłynęły złe wieści. Rywal nie oszczędził Polaka Sabalenka zrezygnowała z udziału w igrzyskach. W sieci burza Decyzja 3. obecnie rakiety świata spotkała się z burzliwą reakcją kibiców. Śmiało można powiedzieć, że w mediach społecznościowych, a zwłaszcza na platformie "X" zawrzało. Wielu fanów zarzucało Sabalence nieszczerość - nie brakuje komentarzy, jakoby 26-letnia tenisistka w pewien sposób zbojkotowała igrzyska, zasłaniając się kwestiami zdrowotnymi i napiętym terminarzem. "Jeśli to nie jest polityczna demonstracja, to nie wiem, co to jest", "Dobrze, nie potrzebujemy więcej popleczników Putina i Łukaszenki", "Szok, że w ogóle była dopuszczona do igrzysk" - brzmiało tylko kilka z komentarzy w mediach. Nie brakowało przy tym głosów, że Sabalenka podjęła dobrą decyzję. Zdaniem części kibiców wobec sytuacji Białorusi na arenie międzynarodowej tenisistka powinna skupić się wyłącznie na turniejach rangi mistrzowskiej. Oświadczenie 3. zawodniczki rankingu WTA zaskoczyło także wielu eksprtów. Ci również doszukiwali się w tym drugiego dna. "Uuu, Aryna Sabalenka nie zagra na igrzyskach w Paryżu. Iga Świątek pewnie wzruszy na to ramionami, ale dla kibiców to ważna wiadomość" - napisał w odniesieniu do słów 26-latki Dawid Jachimiak z redakcji "Sport.pl". Rosjanie i Białorusini dopuszczeni do igrzysk. Sabalenka nie chce rozmawiać o polityce Sportowcy z Rosji i Białorusi zostali dopuszczeni do udziału w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, jednak pod pewnymi warunkami. Międzynarodowy Komitet Olimpijski ustalił, że będą mogli wziąć udział w imprezie, jednak m.in. pod neutralną flagą, a do tego nie mogą oni wspierać wojny na Ukrainie, ani mieć żadnych powiązań z klubami wojskowymi. Aryna Sabalenka w przeszłości sukcesywnie unikała tematów związanych z wojną, a także jej postawy względem działań Aleksandra Łukaszenki. Wielu kibiców zarzuca jej, że pomimo wsparcia prezydenta Białorusi dla działań Władimira Putina ta nie była skłonna potępić publicznie postawy głowy państwa. Przed półfinałem Rolanda Garrosa w ubiegłym roku tenisistka z Mińska podczas konferencji prasowej przyznała jednak wprost, że "Nie popiera wojny, co oznacza, że nie popiera teraz Łukaszenki". Dawno jej tam nie widzieli. Wielki powrót Wiktorii Azarenki, Białorusini ujawniają, gdzie ją "przyłapano" Sabalenka to nie jedyna tenisistka, która w ostatnim czasie zdecydowała się na rezygnację z udziału w igrzyskach. Taką samą decyzję przed imprezą w Papryżu podjęła także mistrzyni US Open z 2021 roku - Emma Raducanu.