Przed rokiem Iga Świątek dotarła do półfinału turnieju WTA w Dubaju, w którym przegrała 4:6, 4:6 z Anną Kalinskę. Teraz jest o krok, by powtórzyć ten wyczyn. Polska tenisistka pewnie wygrała swoje dwa pierwsze mecze w obecnej edycji imprezy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, tracąc w nich łącznie zaledwie siedem gemów i jest już w ćwierćfinale. W pierwszej rundzie druga rakieta świata trafiła na byłą liderkę rankingu WTA i dwukrotną triumfatorkę Australian Open - Wiktorię Azarenkę. 35-latka nie miała żadnych argumentów w walce z Igą Świątek, gładko przegrywając 0:6, 2:6. Cały mecz trwał 75 minut. Znacznie większy opór - przynajmniej w pierwszym secie - postawiła naszej tenisistce w środowym meczu drugiej rundy reprezentantka Ukrainy - Dajana Jastremska, utrzymując tempo swojej rywalki aż do stanu 5:5. W ostatecznym rozrachunku lepsza była jednak Iga Świątek, wygrywając dwa finałowe gemy. A później poszła za ciosem, serwując 24-latce tenisowego bajgla w drugiej partii. W międzyczasie Dajana Jastremska prosiła jeszcze o przerwę medyczną przez problemy z barkiem. I tak Iga Świątek przedostała się do ćwierćfinału, czekając na wyłonienie swojej kolejnej rywalki, którą została Mirra Andriejewa. Rosjanka w swoim drugim rozgrywanym tego dnia meczu pewnie pokonała 6:1, 6:1 reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - Peyton Stearns. - Lubię utrzymywać koncentrację. To naprawdę intensywne dwa tygodnie, więc każdy mecz, w którym jestem efektywna, nie tracę szans, a przez to kończę szybciej, zdecydowanie mi pomoże - mówiła tuż po zwycięstwie zadowolona ze swojej postawy na korcie Iga Świątek. Iga Świątek wybrała potencjalną trenerkę. Zaskakujący wybór Polki Po opuszczeniu kortu Polka udała się jeszcze na konferencję prasową, by tam zmierzyć się z pytaniami dziennikarzy. Jedno z nich było niezwykle ciekawe, a dotyczyło tego, którą z rywalek Iga Świątek hipotetycznie wybrałaby na swoją trenerkę, idąc tropem Novaka Djokovicia związanego nicią współpracy z Andym Murrayem. 23-latka wskazała między innymi na... Arynę Sabalenkę. Wideo z jej wypowiedzią zamieściła w sieci dziennikarka Reem Abulleil. - Andrea Petković już nie gra, ale słyszałam, że miała bardzo dobre oko. Zawsze ją lubiłam, więc myślę, że zdołałybyśmy się dogadać. Poza tym nie wiem... Ale może Aryna? Jest starsza ode mnie, więc może zakończy karierę wcześniej. To byłoby zabawne - stwierdziła z uśmiechem na ustach Iga Świątek. Jeszcze do niedawna Iga Świątek i Aryna Sabalenka były dwoma wielkimi rywalkami, a ich relacje były raczej chłodne. W ostatnim czasie uległy jednak znacznemu ociepleniu. Obie zawodniczki po długiej przerwie odbyły kilka wspólnych treningów, a także wspólnie tworzyły treści publikowane później w mediach społecznościowych, o czym wspominała nawet sama Białorusinka. - Uznałam, że musimy trzymać się razem, dobrze się bawić i po prostu cieszyć się naszą rywalizacją, a nie być dla siebie zbyt surowe. Poprosiłam ją o wspólny trening i tak zrobiłyśmy (...) Muszę powiedzieć, że jest naprawdę miłą osobą. Fajnie było się poznać. Nasza relacja jest coraz bardziej wyluzowana - mówiła Aryna Sabalenka na początku tego roku, opisując swoje relacje z Igą Świątek.