Aryna Sabalenka przeżywa obecnie kapitalny czas na światowych kortach. Białoruska tenisistka wygrała w sierpniu prestiżowy turniej w Cincinnati, później triumfowała w wielkoszlemowym US Open, a obecnie błyszczy w Pekinie, gdzie dotarła już do ćwierćfinału imprezy rangi WTA 1000. W środowym meczu 1/8 finału 26-latka z Mińska pewnie ograła w dwóch setach (6:4, 6:3) reprezentantkę Stanów Zjednoczonych - Madison Keys. Tenis. Iga Świątek kontra Aryna Sabalenka. Czeka nas zacięta walka. Kibice zdecydowali Po spotkaniu Aryna Sabalenka przyznała, że jej świetna forma to między innymi efekt odpowiedniego radzenia sobie z presją, z czym w przeszłości miała spory problem. Ostatnio zmieniła jednak swoje podejście. Przemyślenia Białorusinki w tym temacie przytacza oficjalny portal WTA. I dodała: - Wcześniej czułam, że jeśli nie wygram danego spotkania, stanie się coś złego. Że umrę lub cokolwiek. Tego typu myśli tworzyły całą presję, frustrację i inne szalone rzeczy. Obecnie po prostu ciężko pracuję i staram się poprawiać każdego dnia. Za każdym razem, gdy wychodzę na kort, daję z siebie wszystko. Tenis. Sabalenka w pogoni za Świątek. Czegoś takiego nie było przez wiele lat WTA zaznacza także, że ze względu na swoje udane występy i nieobecność Igi Świątek Aryna Sabalenka może na finiszu sezonu zagrozić Polce i strącić ją z fotelu liderki światowego rankingu. Na portalu WTA utworzona została także ankieta, w której fani zostali zapytani o to, która zawodniczka zakończy sezon jako pierwsza rakieta świata. Niestety, werdykt jest na ten moment fatalny dla Igi Świątek. Aż 47 procent ankietowanych uważa, że będzie to Aryna Sabalenka, która wykorzysta swój dobry moment. 39 procent stawia na Igę Świątek, natomiast reszta kibiców orzekła, że to kwestia trudna do przewidzenia.