Madison Keys nie mogła sobie wyobrazić lepszego występu na wielkoszlemowym Australian Open - Amerykanka od początku trwania turnieju pokazywała sportowy pazur, a o pierwszych zaskoczeniach związanych z jej grą można było spokojnie mówić już na poziomie trzeciej i czwartej rundy, kiedy to eliminowała wyżej notowane w światowym rankingu Danielle Collins i Jelenę Rybakinę. Największymi sensacjami były tu jednak oczywiście triumfy Keys nad wiceliderką i liderką globalnego zestawienia, czyli nad Igą Świątek i Aryną Sabalenką. Warto nadmienić przy tym, że choć Amerykanka zaprezentowała kosmiczną formę, to nie na każdym froncie mogła stać się lepsza od wspomnianej Białorusinki. Historyczna rywalka Świątek z US Open wróciła po 860 dniach. I wyrzuciła nr 1 Tutaj Sabalenka okazała się lepsza od Keys. Białorusinka mistrzynią winnerów Jak wskazano na profilu "OptaAce" Madison Keys podczas Australian Open 2025 odnotowała łącznie aż 224 uderzenia kończące, czyli tzw. winnery i choć jest to bez wątpienia imponujący wynik, to w ostatnich dwóch latach to właśnie Sabalenka zdołała zabłysnąć w tej statystyce jeszcze mocniej. 26-letnia mińszczanka podczas zawodów w Madrycie w ubiegłym roku odnotowała łącznie 231 winnerów i co jeszcze ciekawsze... w całym tym zestawieniu zamyka również podium z 205 "oczkami" za ostatnie US Open. W pierwszej piątce, co równie interesujące, próżno szukać Igi Świątek, która przecież w ostatnich kampaniach zdominowała wiele turniejów - czwarta i piąta pozycja przypadła tu kolejno Jelenie Rybakinie oraz Lindzie Noskovej. Ataki na Świątek, potem afera na AO. Tego już za wiele. Bolesny cios dla Collins Zawody w Dosze bez Keys. Iga Świątek chce przedłużyć wspaniałą serię Czołowe tenisistki świata w lutym przeniosą się m.in. na Bliski Wschód - wiadomym jest już, że Keys nie zagra jednak w Dosze z powodu kontuzji, ale wciąż jest na liście startowej zmagań w Dubaju. W stolicy Kataru nie zabraknie za to Igi Świątek, która ma szansę wygrać tam trofeum po raz czwarty z rzędu.