Aryna Sabalenka miała wielkie nadzieje na zostanie mistrzynią French Open 2023. W półfinale przegrała jednak z Karoliną Muchovą i dość sensacyjnie pożegnała się z Rolandem Garrosem już na tym etapie. Jej marzenia o wyprzedzeniu Igi Świątek w rankingu WTA legły wtedy w gruzach. Białorusinka miała kolejną szansę, aby nadrobić trochę punktów do Igi Świątek. Brała bowiem udział na turnieju WTA 500 w Berlinie, jednak odpadła już po drugim meczu, przegrywając z Weroniką Kudermietową. Iga Świątek zagrożona. Sabalenka w ostrym natarciu. Oto kluczowy warunek Sabalenka nie radzi sobie z presją? Ostatnio, za sprawą serialu dokumentalnego na platformie "Netflix", zrobiło się głośno o słabej formie psychicznej Aryny Sabalenki. Tenisistka z Mińska przyznała, że ciągły hejt, pytania o wojnę i cała sytuacja związana z nią, sprawiły, że zawodniczka chciała na dobre skończyć z tenisem. - Teraz wszyscy oglądają, jak się, k***a rozklejam. Nie chcę już grać w tenisa. To koniec. Wszystko mi mówi, że powinnam zrezygnować - mówiła zapłakana Sabalenka. Prezes Białoruskiego Związku Tenisa reaguje na problemy Sabalenki. Ma dla niej radę Prezes Białoruskiego Związku Tenisowego (BFT) Siarhiej Rutenka jest zdania, że pozycja, w której znajduje się Sabalenka, nie sprzyja jej wynikom. Działacz ma dla swojej rodaczki radę - co musi zrobić, aby stać się pierwszą rakietą świata? - Miała teraz duże szanse zostać pierwszą rakietą podczas Roland Garros. Gdyby Aryna nie była rozdarta, mogłaby dotrzeć do pierwszego miejsca światowego rankingu - dodał działacz. W tym momencie Aryna Sabalenka traci do Igi Świątek ok. 900 punktów w rankingu WTA. Już niebawem obie zawodniczki wezmą udziała w Wimbledonie. Turniej na londyńskich kortach rozpocznie się 3 lipca.