Sabalenka już blisko celu, gdy padło ostrzeżenie. Ratunek dla Świątek?
Arynę Sabalenkę dzieli już tylko jedno zwycięstwo od tego, aby zapewnić sobie pozycję liderki światowego rankingu na koniec roku. Białorusinka może tego dokonać na zakończenie zmagań grupowych w finałach WTA. Po dwóch wygranych jej kolejną rywalką będzie Jelena Rybakina. Reprezentantka Kazachstanu zamierza jednak "utrudnić" to zadanie 26-letniej tenisistce z Mińska. I tym samym pomóc Idze Świątek, która może wrócić na szczyt rankingu.
Sabalenka w ostatnim czasie zanotowała duże sukcesy. Triumfowała w Cincinnati, wielkoszlemowym US Open, Wuhanie, a także została ponownie numerem jeden na świecie. Poprzednio nim była po zeszłorocznym turnieju w Nowym Jorku, ale skutecznym finiszem na zakończenie sezonu popisała się Polka, odzyskując swoją pozycję.
Teraz 23-letniej raszynianki zabrakło w azjatyckiej części sezonu, a ostatnim jej występem był ćwierćfinał US Open, w którym przegrała z Amerykanką Jessicą Pegulą. W tym czasie Świątek rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, którego zastąpił Wim Fissette. Belg zadebiutował u jej boku w finałach WTA w Rijadzie.
Tenis. Jelena Rybakina w Rijadzie na razie przegrywa
W tej imprezie Sabalenka odniosła już dwa zwycięstwa. Najpierw pokonała mistrzynię olimpijską Chinkę Qinwen Zheng 6:3, 6:4, a następnie, choć nie bez małych zawirowań, Włoszkę Jasmine Paolini 6:3, 7:5. Białorusince brakuje więc już jednego meczowego triumfu, aby zostać numerem jeden na koniec sezonu.
Jej kolejną rywalką jest Rybakina. Reprezentantka Kazachstanu wraca w stolicy Arabii Saudyjskiej do grania po przerwie, która, podobnie jak w przypadku Świątek datuje się od US Open, tylko że Jelena odpadła już w drugiej rundzie, poddając mecz z Francuzką Jessiką Ponchet.
W Rijadzie Rybakina przegrała oba mecze, z Paolini 6:7 (5-7), 4:6, a z Zheng 6:7 (4-7), 6:3, 1:6.
"To był dłuższy mecz i myślę, że miałam pewne szanse także w pierwszym secie. Zawsze goniłam, ale potem w tie-breaku kilka lepszych punktów i wtedy byłoby łatwiej, ale ogólnie grałam od początku do końca w tym trudnym spotkaniu" - powiedziała Rybakina o starciu z mistrzynią olimpijską w grze pojedynczej z Paryża.
"Oczywiście to nie był taki wynik, jakiego oczekiwałam, szczególnie w trzeciej partii, fizycznie byłam mocno zmęczona i ogólnie nie czułam się najlepiej, ale reasumując to było dla mnie dobre doświadczenie" - dodała.
Teraz będzie chciała narobić kłopotów Sabalence, z którą zagra ostatni pojedynek w grupie fioletowej.
Tenis. Jelena Rybakina chce sprawić kłopot Sabalence
"Ona gra w tym roku naprawdę dobrze, ma dużo pewności siebie i na pewno to będzie trudny mecz. Jednak czuję, że grając w drugim spotkaniu grupowym spisałam się lepiej niż w poprzednim, więc mam nadzieję, że przeciwko niej będę mogła dać z siebie jeszcze więcej i zobaczymy, jak wszystko się potoczy" - stwierdziła Rybakina.
Jest teraz numerem jeden na świecie, dlatego chcę się cieszyć z tej rywalizacji i spowodować jej trochę kłopotów
~ dodała.
Białorusinka ma już zapewniony udział w półfinale w Rijadzie, a zwycięstwo nad reprezentantką Kazachstanu dawałoby jej pewne pierwsze miejsce na koniec sezonu, pierwszy raz w karierze. W przypadku porażki wciąż szanse miałaby Świątek, która musi jednak triumfować we wszystkich pojedynkach w Arabii Saudyjskiej.
W bezpośrednich starciach lepsza jest tenisistka z Mińska, która wygrała sześć z dziewięciu meczów z zawodniczką urodzoną w Moskwie, ale w tym roku bilans jest remisowy. Rybakina okazała się lepsza w finale w Brisbane, a Sabalenka w półfinale w Madrycie.
Panie spotkały się także raz w finałach WTA, przed rokiem w trzech setach wygrała Białorusinka.