Patrząc na sam wynik czwartkowego pojedynku Świątek - Kasatkina trudno byłoby powiedzieć, że rywalizowały dwie spośród czterech najlepszych tenisistek tej edycji turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Iga Świątek w tej chwili gra po prostu w innej lidze i boleśnie przekonała się o tym Kasatkina. Iga Świątek "magluje rywalki". Daria Kasatkina za burtą Zresztą Rosjanie już wieszczyli, że ich reprezentantkę czeka misja z gatunku tych nie do wykonania, o czym świadczyły słowa Wiktora Janczuka, honorowego rosyjskiego trenera. Teraz w relacji tamtejszego portalu championat.com już tytuł mówi wszystko: "Świątek to magiel", co oznacza nic innego, że Polka po prostu magluje kolejne rywalki. - Nasza Dasza Kasatkina wytrwała w półfinale nieco ponad godzinę - czytamy w relacji. Mecz trwał dokładnie 1 godzinę i 6 minut, a Iga Świątek wygrała 6:2, 6:1. Krótsza była druga partia, trwała tylko 30 minut, a najlepsza rakieta świata zaczęła odjeżdżać przeciwniczce od trzeciego gema. Pięć kolejnych padło jej łupem, w tym dwukrotnie przełamała Rosjankę. - W tym momencie Iga wdarła się w swoją przestrzeń operacyjną - z uznaniem championat.com zakończył relację.