Collins na otwarcie pokonała wracającą po przerwie macierzyńskiej trzykrotną mistrzynię wielkoszlemową, Niemkę polskiego pochodzenia Angelique Kerber 6:2, 3:6, 6:1. W 2. rundzie z kolei trafi na tenisistkę, która ma na koncie cztery tytuły Wielkiego Szlema - aktualną liderkę światowego rankingu Świątek. Rywalizowała z Polką już sześć razy, w tym trzykrotnie w ubiegłym roku, i poniosła pięć porażek. Jedyne do tej pory zwycięstwo odniosła jednak właśnie w Melbourne. Collins była górą w półfinale Australian Open 2022, rozgrywając jeden z najlepszych meczów w swojej karierze. "Nie jestem oczywiście zadowolona z wyniku, ale wiem, że Danielle zagrała znakomity tenis. Gdybym miała więcej szans na to, by wejść z nią w wymiany, to byłoby znacznie łatwiej. Ale ona zdobywała punkty serwisem i returnami. Próbowałam znaleźć rozwiązanie, ale domyślam się, jak ona się dziś czuła na korcie, bo ja czasem też tak mam. Trudno jest zatrzymać przeciwniczkę, gdy gra w ten sposób" - oceniła wtedy Świątek. Danielle Collins liczy na "dzień konia" Teraz Amerykanka liczy, że ponownie będzie miała "dzień konia" przeciwko liderce światowego rankingu. "Mam nadzieję, że będę mieć jeden z najlepszych dni na korcie. Grając przeciwko najlepszym trzeba dać z siebie wszystko" - dodała 30-latka z St. Petersburga na Florydzie. W mediach głośno jest o trudnej drabince Świątek, która w 1. rundzie grała z inną Amerykanką, mistrzynią Australian Open 2020 Sofią Kenin (7:6, 6:2). Później na natomiast czekają ewentualnie m.in. triumfatorka French Open 2017 Łotyszka Jelena Ostapenko, dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa Białorusinka Wiktoria Azarenka czy mistrzyni Wimbledonu 2022 i ubiegłoroczna finalistka Australian Open Kazaszka Jelena Rybakina. "Nie da się ukryć, że nie mam tu łatwej drabinki" - zwróciła także uwagę 22-letnia Polka. Ich mecz w 2. rundzie planowo powinien odbyć się w czwartek.