Francuzi z uwagą obserwują występy Świątek, ale bardziej w mediach niż na trybunach. Jako zwyciężczyni dwóch turniejów Rolanda Garrosa w 2020 i 2022 roku i wielka faworytka w tym sezonie przykuwa uwagę ekspertów z kraju gospodarza tej wielkoszlemowej imprezy. Ale po takim zwycięstwie relacje były krótkie, bo co tu było opisywać? "Tu nie ma nic do oglądania" "Chodźmy stąd, tu nie ma nic do oglądania. Tak, niestety, mogli powiedzieć kibice na korcie Philippe-Chatriera, którzy mieli bilet na mecz Igi Świątek z Wang Xinyu" - to fragment relacji internetowej dziennika "L’Equipe". "To nie była przepaść jaka dzieliła obie zawodniczki, to nie była różnica dwóch światów, ale różnica dwóch wszechświatów. Numer 1 rankingu i obrończyni tytułu wykonała swoją codzienną robotę w 51 minut. Przyzwyczajona do zadawania ciosów 6:0 swoim przeciwniczkom tym razem podwoiła dawkę w starciu z chińską rywalką, która prawdopodobnie mogła się poczuć jak sparingpartnerka treningowa, a nie przeciwniczka turniejowa" - podsumowywała dalej mecz największa francuska gazeta sportowa. 22-letnia królowa Rolanda Garrosa "Niesamowity spacer Igi Świątek. Kontynuuje zabawę ze swoimi przeciwniczkami w tym turnieju." - tak wyglądało resume spotkania Polki na stronie francuskiego Eurosportu. "6:0, 6:0 dla Igi Świątek. Numer 1 na świecie była bezlitosna. To jej 70. i 71. bańka (set do 0) w karierze i 17. I 18. zanotowany w Wielkim Szlemie, 13. w 2023 roku. To jest królowa. 22-letnia królowa Rolanda Garrosa" - napisał na swoim profilu popularny komentator Benoit Maylin. "To zwycięstwo potwierdza jej status wielkiej faworytki turnieju" - pisze w krótkim podsumowaniu "Le Figaro". Polka w 1/8 finału zagra w poniedziałek albo z Kanadynką Biancą Andreescu albo Ukrainką Łesią Curenko. Czy po tym spotkaniu doczeka się równie pozytywnych komentarzy? Olgierd Kwiatkowski