Rozbita Świątek przemówiła po meczu z Collins. Słowa, od których boli serce
Danielle Collins rozbiła Igę Świątek w trzeciej rundzie WTA 1000 Rzym. Amerykanka triumfowała 6:1, 7:5, co oznaczało, że ubiegłoroczna mistrzyni Internazionali d’Italia pożegnała się z turniejem. Kilka godzin po zakończeniu pojedynku Polka pojawiła się w mixed zone, gdzie odpowiedziała na pytania dziennikarzy. Po jej słowach można wywnioskować, że mocno przeżywa porażkę. - Skupiam się na złych rzeczach - przyznała.

Patrząc na pierwszego seta meczu Igi Świątek z Danielle Collins w Rzymie, polskiemu kibicowi trudno było wykrzesać z siebie jakikolwiek uśmiech na twarzy. Ku zaskoczeniu kibiców i ekspertów, to Amerykanka na ulubionej nawierzchni drugiej rakiety świata prezentowała się zdecydowanie lepiej. Na start 23-latce udało się ugrać zaledwie jednego gema.
W drugiej partii wydawało się, że Świątek "wróci z zaświatów", jednak od stanu 5:5 przegrała dwa kolejne gemy, co wiązało się z odpadnięciem z Internazionali d’Italia po drugim spotkaniu. - Wiele razy grałam przeciwko Idze. Zazwyczaj to ona wygrywa. Czasami możesz być naprawdę bardzo blisko wygranej, grasz swój najlepszy tenis i przegrywasz, ale dzisiaj to nie był ten przypadek - mówiła prosto z kortu Collins.
Świątek wyszła przed kamery i zabrała głos po porażce. "Nie byłam obecna"
A co do powiedzenia po starciu z 31-latką miała Iga Świątek? Nasza tenisistka nie udzieliła pomeczowego wywiadu. Niedługo po godz. 19:00 pojawiła się w mixed zone, gdzie usłyszała wiele pytań od dziennikarzy. Pierwsze z nich dotyczyły tego, co kilka godzin wcześniej stało się w meczu z Danielle Collins. W jej wypowiedziach słychać niemoc i bezradność.
Na pewno nie było łatwo. Na pewno robię coś źle, więc muszę się pozbierać i pozmieniać pewne rzeczy. Dostałam kilka rad od sztabu. Spróbuję to zrobić
~ rozpoczęła zrezygnowana.
- Kto daje ci wsparcie emocjonalne? - zapytał jeden z reporterów. - No cóż... Daria (Abramowicz -red.) i wszyscy z mojego zespołu. Rozmawialiśmy i doszliśmy do pewnych wniosków. Więc tak, muszę po prostu trochę zmienię swoje nastawienie, ponieważ... Nie wiem, mam wrażenie, że nie byłam obecna, żeby walczyć i rywalizować. Skupiłam się na błędach. To źle, nie robię tego dobrze. Tak więc, skupiam się na złych rzeczach po swojej stronie. Postaram się to zmienić - odpowiedziała reprezentantka Polski.
Następnie Iga Świątek zabrała głos ws. zbliżającego się Rolanda Garrosa, gdzie łącznie triumfowała już czterokrotnie. Niestety w obecnej formie jej nastroje przed Wielkim Szlemem w Paryżu nie są zbyt optymistyczne. - Nie jestem w stanie grać w swoją grę. Po prostu spróbuję trochę zmienić swoje nastawienie, postaram się przegrupować i skupić się na codziennej pracy (...) Nie ma znaczenia, jakie mam przeczucia (przed Rolandem Garrosem - red.). Każdy rok jest inny, to nie ma znaczenia - zakończyła.