Iga Świątek już kilka razy w swojej karierze udowodniła, że nigdy się nie poddaje i jak sama przyznaje, ta niezłomność jest cechą, którą przekazał jej największy z idoli, a więc Rafael Nadal. - Cóż, myślę, że to Rafa już dawno mnie nauczył, że najlepszym sposobem jest zawsze walka do końca i niepoddawanie się. To tylko zwiększa Twoje szanse na wygraną. Nie ma sensu ciężko pracować i dawać z siebie wszystko, żeby zagrać dobrze, a potem się poddawać - tak mówiła o swoim podejściu 27 maja na konferencji prasowej. Iga Świątek nagłośniła wielki problem na Roland Garros. Dyrektorka turnieju Amelie Mauresmo podjęła kroki Bardzo szybko przekonaliśmy się o tym, że słowa przekuwa w czyny. Zrobiła to dokładnie dwa dni po tej wypowiedzi, podczas meczu z Naomi Osaką. Polka mierzyła się z czterokrotną mistrzynią turniejów rangi Wielkiego Szlema, a mimo tego była wielką faworytką tego starcia. Z racji na nawierzchnię ziemną, formę oraz pozycję w rankingu nie mogło być inaczej. Japonka wraca po urodzeniu dziecka i jej celem ma być zbudowanie formy na wrześniowe US Open. Miedwiediew zachwyca się Świątek. Rosjanin pod wrażeniem Pierwszy set przyniósł niezwykle jakościowy tenis, ale ostatecznie lepsza była Świątek, która wygrała z Osaką w tie-breaku, w którym Polka dała absolutny popis. Drugi set był już jednak niesamowicie jednostronny i trafił w ręce Japonki, która oddała liderce rankingu ledwie jednego gema. Byliśmy więc świadkami trzeciej partii, w której wydawało się, że znów niespodziewanie Osaka będzie górą z poważną przewagą. Japonka prowadziła już bowiem 5:2, a przy swoim serwisie i stanie 5:3 Świątek broniła piłki meczowej. Aryna Sabalenka zapytana o meczu Igi Świątek z Naomi Osaką. Co za dobitny komentarz Białorusinki Ta sztuka naszej gwieździe się udała i wróciliśmy do stanu 5:5, co wydawało się wręcz nieprawdopodobne. Ostatecznie pierwsza rakieta świata wygrała 7:5, nie przegrywając gema od stanu 2:5. Dzięki temu to Polka zagra w meczu o czwartą rundę, choć jeszcze nie wiemy z kim. O tym spotkaniu mówił po meczu cały świat. Nawet Danił Miedwiediew przyznał, że oglądał ten pojedynek. - Tak, widziałem mecz Igi. To było bardzo dobre spotkanie i naprawdę świetny powrót - powiedział mistrz US Open z 2021 roku. Miedwiediew raz przeżył coś podobnego, gdy prowadził z Rafaelem Nadalem w finale Australian Open 2:0 w setach i przy stanie 3:2 miał trzy szanse na przełamanie. Tego nie udało mu się jednak zdobyć i idol Igi Świątek odwrócił losy meczu. To spotkanie na pewno będzie pamiętane na bardzo długo, podobnie jak ten pojedynek Igi Świątek z Naomi Osaką. Polka w trzeciej rundzie zagra za zwyciężczynią meczu Fett - Bouzkova, który jeszcze czeka na dokończenie.