13 września Iga Świątek wycofała się z turnieju rangi WTA 500 w Seulu. Miał to być jej debiut w stolicy Korei Południowej, ale zrezygnowała z powodu zmęczenia organizmu. "Po US Open moje ciało nie wróciło jeszcze do normy. Niestety, nie jestem w stanie pojechać do Seulu. Proszę o zrozumienie, że muszę zmienić swój harmonogram. Na pewno przyjadę do Seulu w przyszłym roku i zagram świetny mecz przed koreańskimi fanami" - przekazała wtedy. Fani spodziewali się, że raszynianka wróci na kort w Pekinie, by bronić tytułu, a przecież impreza w tym mieście to już "tysięcznik", a nie "pięćsetka" jak w Korei. Kolejny piątek przyniósł jednak następny tego typu komunikat od liderki światowego rankingu. Wstolicy Chin nie zagra z powodów osobistych. Sytuacja Świątek zaczyna martwić kibiców i dziennikarzy, którzy komentują bieżące wydarzenia tenisowe na platformie X. "Biorąc pod uwagę sporo wcześniejszych słów o zmęczeniu sezonem, 'personal matters' (powody osobiste - red.) brzmi odrobinę niepokojąco" - napisał Maciej Łuczak, komentator Eurosportu przy turniejach wielkoszlemowych. Nie wyklucza on, że wkrótce Polka może zrobić sobie dłuższą przerwę od grania. Przypomnijmy, że w tym sezonie miała jeszcze zagrać w Wuhan i WTA Finals. W terminarzu widnieją również Ningbo i Tokio, ale nie wiadomo, czy 23-latka w ogóle rozważała wystartowanie w tamtych miejscach. Iga Świątek wycofała się z Pekinu. Adam Romer: "Zagra w Finals, możliwe że w Wuhan też" Zmartwiony jest także Adam Romer, redaktor naczelny magazynu "Tenisklub". "Ojojoj... co tam się dzieje? Kompletnie nie wiem, co może to oznaczać..." - napisał. Nie zgodził się jednak z jednym z użytkowników, który zasugerował przedwczesne zakończenie sezonu przez Świątek. "WTA Finals zagra bez wątpienia, to dużo ważniejsze niż Pekin. Możliwe, że w Wuhan również" - dodał. Wpis wysłał także inny komentator Eurosportu - Dawid Żbik. "W trakcie sezonu (rozgrywając wszystkie najważniejsze turnieje, a z reguły Iga gra w nich do samego końca) nie ma przerwy na odpoczynek, o który Iga tak zabiega. Mam nadzieję, że chodzi wyłącznie o naładowanie baterii, a nie jakąś kontuzję lub inne problemy" - czytamy.