Iga Świątek zmagania na Wimbledonie rozpoczęła od pewnego zwycięstwa z reprezentantką Stanów Zjednoczonych Sofią Kenin. Później nasza najlepsza tenisistka ograła rywalkę z Chorwacji - Petrę Martić. Z kolei w trzeciej rundzie wielkoszlemowych zmagań na kortach trawiastych w Anglii 23-latka zmierzyła się z Kazaszką Julią Putincewą. I o ile "Biało-Czerwona" szybko wygrała pierwszego gema, o tyle przeciwniczka w kolejnych partiach zaczęła się przebudzać i grała coraz lepiej. Ostatecznie to 29-latka awansowała dalej w rozgrywkach, pokonując liderkę światowego rankingu WTA - 6:3, 1:6, 2:6. Tym samym Kazaszka przerwała serię 21 wygranych meczów Polki. "Szczerze mówiąc głównie pamiętam swoje błędy, co zrobiłam źle. Trudno mi teraz analizować to z innej perspektywy. Musiałabym obejrzeć ten mecz. Ale bardziej skupiałam się na sobie i na tym, jak mogę poprawić własną grę. Na pewno czułam, że mój poziom energii w drugim secie trochę spadł, nie mogłam się podnieść" - wyznała po meczu podopieczna Tomasza Wiktorowskiego. Choć nasza gwiazda przygotowuje się teraz do kolejnej ważnej imprezy w tym sezonie, za granicą wciąż rozpamiętują jej porażkę w Anglii. Rosjanin bez ogródek w sprawie porażki Igi Świątek. Padły mocne słowa Na wynik spotkania zareagowały zagraniczne media. Kazachskie media wprost pisały o wielkiej sensacji w Anglii. "Kazaszka swoim powrotem wywołała super sensację i znokautowała pierwszą rakietę na świecie w Wimbledonie" - stwierdzili dziennikarze portalu "vesti.kz". Porażka raszynianki w trzeciej rundzie nie uszła uwadze również Rosjanom. Tamtejszy trener Wiktor Janczuk nie krył zaskoczenia takim obrotem spraw. Mało tego, w swojej wypowiedzi wspomina również o Arynie Sabalence, która z powodu problemów zdrowotnych zrezygnowała z gry na kortach trawiastych w Anglii. "Świątek szokuje i jest szybka, ale są tu nerwy, oczywiście wpływ ma charakter. Może, jak to się tutaj mówi, Świątek miała łatwiejszą drogę na szczyt. Putincewa ma pewne szanse, zwłaszcza że inspiruje ją zwycięstwo" - dodał słynny trener.