Iga Świątek wciąż pozostaje bez turniejowego zwycięstwa po tym, gdy do jej sztabu szkoleniowego dołączył Wim Fissette. Przez zawody w Dubaju szła jak burza, najpierw w świetnym stylu pokonując Wiktorię Azarenkę 6:0, 6:2, potem triumfując 7:5, 6:0 z Dajaną Jastremską. Wywalczyła miejsce w najlepszej ósemce i... na tym koniec. Mirra Andriejewa okazała się bowiem już nie do przejścia i wzięła rewanż na Polce za ubiegłoroczną porażkę z Cincinnati. 17-latka nie pozwoliła jednej z najlepszych tenisistek świata wygrać nawet seta, choć w drugim było już 3:1 dla raszynianki. Rywalka zdołała jednak odrobić straty, a potem w dobrym stylu zapewnić sobie awans do półfinału. Przegrana Igi Świątek, jak można było się spodziewać, okazała się być wodą na młyn dla rosyjskich mediów, które wytykały jej wszystkie możliwe błędy. - Nie zaserwowała ani jednego asa. Popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i wykorzystała tylko jednego break-pointa - napisał portal sovsport.ru. Dla porównania, przeciwniczka zapisała na swoim koncie aż cztery przełamania. Ale na tym się nie skończyło. Po ćwierćfinałowym meczu portal news.sportbox.ru wykorzystał okazję, by raz jeszcze wrócić do wykrycia w organizmie 23-latki nielegalnej substancji, co skończyło się jej miesięcznym zawieszeniem. Tenisistka udowodniła bowiem, że stało się to przez przypadek, a ilości były skrajnie śladowe. Mimo to dziennikarze nie zostawili na Polce suchej nitki. - czytamy już w tytule relacji z czwartkowego spotkania w Dubaju. - W ćwierćfinale Andriejewa musiała zmierzyć się z drugą rakietą świata, Igą Świątek, która w sierpniu ubiegłego roku została przyłapana na dopingu, ale służby antydopingowe praktycznie jej wybaczyły. Zaledwie pięć dni przed pierwszym pojedynkiem z Andriejewą u polskiej zawodniczki wykryto trimetazydynę. Idze udało się udowodnić, że lek dostał się do organizmu przypadkowo - piszą Rosjanie. Równocześnie zwracają uwagę na zachowanie 17-letniej zawodniczki. - Przed meczem w Dubaju Andriejewa nie pamiętała skandalicznych szczegółów zeszłorocznej konfrontacji. Dyplomatycznie podkreśliła wysokie umiejętności przeciwnika - twierdzą, nawiązując do wspomnianego już ćwierćfinału WTA 1000 w Cincinnati. Wówczas to Polka wygrała spotkanie 4:6, 6:3, 7:5 i było to zarazem jej pierwsze starcie z Rosjanką.