Choć większość graczy uważa, że organizatorzy Wimbledonu mieli rację, nakładając sankcje na Rosjan i Białorusinów po inwazji na Ukrainę, kilka tenisowych osobowości, na czele z Novakiem Djokoviciem, ale i np. Wojciechem Fibakiem, uważa, że nie jest to dobry ruch. Wojna w Ukrainie. Iga Światek zabrała głos Do sprawy, budzącej tak wielkie emocje, odniosła się na konferencji prasowej również liderka rankingu WTA Iga Świątek. - Sytuacja robi się coraz bardziej chaotyczna. Dobrze byłoby, gdyby te wszystkie gremia podjęły właściwą decyzję, żebyśmy nie musieli się w tym chaosie pogrążać - powiedziała Polka. - Czuję, że ludzie oczekują od nas podjęcia jakichś ruchów, ale to bardzo trudne, bo przecież my wszyscy się znamy. Spędzamy ze sobą tak dużo czasu w sezonie, że jesteśmy prawie jak rodzina - dodawała Iga Świątek. Czytaj także: "To mało komfortowe. I to dla wszystkich" Jak powiedziała, najlepiej byłoby, aby tenisowe władze podjęły jedną decyzję, która byłaby ostateczna. Nie chciała jednak wskazać, jaka powinna być, bo jak przyznaje, stara się pozostawać z dala od polityki. - Nie wiem, jaka decyzja powinna zostać podjęta. Zupełnie szczerze, mam 20 lat i zawsze staram się trzymać z daleka od polityki i to nie jest tak, że znam się na wszystkim. Jestem przeciwko wojnie i podjęcie jakiejkolwiek decyzji, która ją powstrzymuje, uważam za dobre - stwierdziła liderka rankingu WTA.