Rozstawiona z "ósemką" Świątek i występująca z numerem 17. Sakkari to dwie najwyżej notowane ćwierćfinalistki tegorocznej edycji zmagań na kortach im. Rolanda Garrosa. Iga Świątek walczy o obronę tytułu Obie też piszą historię tenisa w swoich krajach. 20-letnia obecnie zawodniczka z Raszyna zrobiła to w ubiegłym roku w stolicy Francji - nikt inny z Polski nie wygrał wielkoszlemowej imprezy w singlu. Starsza o sześć lat Sakkari została teraz pierwszą Greczynką w czołowej "ósemce" turnieju tej rangi. Jeszcze nigdy nie rywalizowały ze sobą, ale wspólnie trenowały. Komplementują się nawzajem zarówno za grę, jak i za podejście do innych. Rywalki komplementują się wzajemnie "To naprawdę fajna dziewczyna. Na pewno jest osobą, która walczy do końca, świetnie biega, jest bardzo szybka, więc ciężko skończyć wymiany. Trzeba wykazać się dużą cierpliwością i dokładnością, bo potrafi pokryć bardzo dużą część kortu tym swoim bieganiem" - zaznaczyła podopieczna trenera Piotra Sierzputowskiego. Jak na razie z każdym spotkaniem poprawia ona imponujące statystyki - wygrała 11 meczów z rzędu we French Open bez straty seta. Teraz postara się nie podzielić losu rozstawionej z "czwórką" Amerykanki Sofii Kenin. Ubiegłoroczna finalistka musiała uznać wyższość Greczynki w poprzedniej rundzie. Mecz Świątek i Sakkari wczesnym popołudniem Polka i Sakkari prawdopodobnie wyjdą na kort centralny między godziną 13 a 14. Będzie to drugi mecz tego dnia na tym obiekcie. Świątek już we wtorek zaś zapewniła sobie występ w półfinale debla. Dzień później spróbuje do niej dołączyć Linette, która wraz z Amerykanką Bernardą Perą ok. godz. 13 wyjdą na kort im. Simonne-Mathieu, trzecim co do wielkości obiekcie kompleksu, na którym toczy się rywalizacji we French Open. Ich przeciwniczkami będą Rosjanka Anastazja Pawliuczenkowa i reprezentująca Kazachstan Jelena Rybakina, które we wtorek stoczyły między sobą pojedynek o półfinał singla i górą była pierwsza z nich. Linette w zmaganiach indywidualnych odpadła w trzeciej rundzie.