Eva Lys już może mówić o sobie jako o rewelacji tegorocznej edycji Australian Open. Przed Niemką starcie z Igą Świątek, przed którym wcale nie czuje się skazana na porażkę. Historia jak z bajki w wykonaniu Evy Lys. Odpadła w kwalifikacjach, napisała historię Podczas trwającej edycji Australian Open świat tenisa usłyszał o Evie Lys. Urodzona w Kijowie tenisistka podchodziła do turnieju od początku kwalifikacji. Poradziła sobie z dwiema pierwszymi rywalkami, ale Destanee Aiava okazała się dla niej zbyt silna (1:6, 6:2, 4:6). 23-latka do samego końca miała nadzieję, że uda jej się jednak trafić do głównej drabinki jako tzw. szczęśliwy przegrany. Tak też się stało, bo z udziału w turnieju w ostatniej chwili zrezygnowała Anna Kalinskaja. Tym samym Lys dowiedziała się o tym, że będzie grać zaledwie kilkanaście minut przed początkiem swojego meczu. W Melbourne Niemka robi prawdziwą furorę. Ma już na rozkładzie Kimberly Birell (6:2, 6:2), Warwarę Graczowę (6:2, 3:6, 6:4) i Jaqueline Cristian (4:6, 6:3, 6:3). Tym samym została pierwszą "szczęśliwą przegraną", która awansowała do finałowej szesnastki wielkoszlemowego turnieju w Melbourne. O dalsze sukcesy będzie jednak niezwykle ciężko, bo w poniedziałkowy poranek zmierzy się z Igą Świątek. Niemcy ostrzegają Świątek. "Gotowa na sprawienie sensacji" Lys po awansie do 1/8 finału w rozbrajający sposób przyznała, że nie spodziewała się tak długiego pobytu w Melbourne i musiała dokonać zmian logistycznych. Chociaż Niemkę dzieli od Świątek aż 126 miejsc w rankingu WTA, Niemcy nakazują raszyniance zachowanie ostrożności. Portal Main Post określił swoją rodaczkę mianem "Lucky Lys", odnoszącym się do okoliczności jej awansu do głównej drabinki Australian Open. Już w tytule autor podkreśla, że 23-latka jest gotowa na sprawienie sensacji podczas poniedziałkowego meczu. Jednocześnie Niemcy nie ukrywają, że przed Lys jeden z najtrudniejszych meczów w karierze, a Świątek jest na zupełnie innym poziomie, niż dotychczasowe przeciwniczki "szczęśliwej przegranej" w Melbourne. "Nie sądzę bym była wymarzoną przeciwniczką dla Igi w czwartej rundzie" - mówi jednak odważnie urodzona w Kijowie tenisistka. Dziennikarze Main Post spodziewają się, że Lys nie zmieni swojej taktyki i postara się przeciwko Polce dyktować warunki. Czy ta taktyka okaże się skuteczna, dowiemy się już w poniedziałkowy poranek. Mecz rozpocznie się około godziny 9:00.