Iga Świątek okazała się jedyną reprezentantką Polski, która awansowała do trzeciej rundy WTA 1000 w Indian Wells. Już na pierwszym etapie zmagań z rywalizacją pożegnały się Magdalena Fręch i Magda Linette. Z turnieju ATP Masters 1000 odpadł z kolei Hubert Hurkacz, który zaliczył bolesną porażkę z Gaelem Monfilsem w drugiej rundzie. Liderka rankingu WTA bardzo dobrze weszła w zmagania w Kalifornii. W swoim premierowym spotkaniu pokonała Danielle Collins 6:3, 6:0, wygrywając dziewięć ostatnich gemów. W meczu trzeciej rundy Polka dostała szansę na rewanż za porażkę podczas tegorocznego Australian Open, bowiem jej rywalką była Linda Noskova. Słaby początek, a potem niesamowity zwrot akcji. Świątek rewanżuje się Noskovej Nasza tenisistka rozpoczęła mecz od wygranego gema przy swoim serwisie. Chwilę później pojawiły się dwie okazje, by od razu wyjść na prowadzenie 2:0 po tym, jak Czeszka zrobiła dwa podwójne błędy serwisowe. W dalszej fazie gema Noskova serwowała już jednak świetnie i wyszła z opresji. Nie poprzestała na tym i ruszyła do ataku przy podaniu Świątek. 19-latka otrzymała trzy break pointy. Przy drugim z nich Iga popełniła błąd z forehandu po crossie i w konsekwencji doszło do przełamania. Po kilku minutach było już 3:1 dla Lindy. To nie był koniec kłopotów Polki w pierwszym secie. Świątek wyraźnie miała problem z odnalezieniem odpowiedniego rytmu, a Czeszka bardzo dobrze radziła sobie z zagraniami proponowanymi przez naszą tenisistkę. W siódmym gemie rywalka otrzymała kolejne szanse na przełamanie. Na szczęście decydujące akcje lacostowskiego gema trafiły na konto Świątek. Optymistyczne było również to, że rozegrała te punkty na własnych warunkach. Niewykorzystane okazje wyraźnie zachwiały pewnością siebie Noskovej. Iga zaczęła coraz lepiej trzymać piłkę w korcie, a Czeszka popełniać coraz więcej błędów. W efekcie Linda została przełamana do zera, a chwilę później było już 5:4 dla Świątek po kolejnym gemie wygranym bez straty punktu. W pierwszej fazie dziesiątego gema Czeszka świetnie serwowała i wyszła na prowadzenie 40-15. Później jednak znów straciła pewność siebie. Polka wykorzystała ten moment. Wygrała cztery punkty z rzędu i całego seta 6:4. Sytuacja z końcówki premierowej partii miała swoje znaczenie także dla losów kolejnego seta. Świątek wykorzystywała każdą nadarzającą się okazję i dokładała kolejne gemy na swoje konto. Czeszka nie była już tą samą tenisistką, co na początku meczu. Wyraźnie zatraciła pewność siebie i w konsekwencji powiększała się przewaga raszynianki. Iga zanotowała w sumie serię 10 wygranych gemów z rzędu i zakończyła mecz rezultatem 6:4, 6:0. W meczu o awans do ćwierćfinału rywalką raszynianki będzie Madison Keys lub Julia Putincewa. Dokładny zapis relacji z meczu Iga Świątek - Linda Noskova jest dostępny TUTAJ.