Ostatnie dni były niezwykle wymagające dla Igi Świątek, m.in. z perspektywy mentalnej. W czwartek poniosła bolesną porażkę z Qinwen Zheng i miała niewiele ponad 24 godziny, by pozbierać się po tym trudnym doświadczeniu. Raszynianka znów pokazała mistrzowską klasę i w piątek zaprezentowała się znakomicie w starciu z Anną Karoliną Schmiedlovą. Od momentu, gdy rywalka prowadziła 2:1 z przełamaniem w pierwszym secie, liderka rankingu WTA oddała Słowaczce zaledwie jednego gema. Mimo rozczarowania z powodu braku olimpijskiego złota, 23-latka nie kryła również zadowolenia z faktu, że w ogóle udało jej się zdobyć krążek. "Przyznam, że takim ultimate snem jest na pewno złoto, ale jestem przeszczęśliwa, że w ogóle ogarnęłam się po wczorajszym meczu. Na pewno nie było łatwo. Wyszłam dzisiaj i czerpałam po prostu radość z tego, że gram" - powiedziała przed kamerami Eurosportu liderka rankingu WTA. Iga Świątek rezygnuje z WTA 1000 w Toronto. Polka zamierza odpocząć po igrzyskach Iga przyznała też, że zamierza teraz czerpać nieco z atmosfery igrzysk. W związku z tym szybko pojawiły się wątpliwości czy Polka zdecyduje się na występ w turnieju WTA 1000 w Toronto, który odbędzie się w przyszłym tygodniu. Jeszcze wczoraj raszynianka nie dała jednoznacznego sygnału, jak będzie z jej występem w Kanadzie. W nocy tuż po godz. 1:00 naszego czasu pojawił się jednak komunikat organizatorów, że liderka kobiecego rankingu nie wystartuje w pierwszym tysięczniku w ramach amerykańskiego swingu. "Z przykrością muszę poinformować, że z powodu ogólnego zmęczenia spowodowanego ostatnimi tygodniami na korcie, muszę wycofać się z turnieju w Toronto. Z powodu intensywnego harmonogramu z tegorocznymi igrzyskami olimpijskimi i zmieniającymi się nawierzchniami, potrzebuję więcej czasu na odpoczynek i regenerację, aby być gotowa do gry podczas amerykańskiego swingu w dobrym zdrowiu i na moim najlepszym możliwym poziomie. Nie mogę się doczekać gry w Toronto następnym razem" - czytamy w komunikacie organizatorów na stronie internetowej imprezy. Raszynianka nie jest jedyną tenisistką z czołówki, której zabraknie w Kanadzie. Oprócz Igi wycofały się także m.in. Jelena Rybakina, Barbora Krejcikova, Jasmine Paolini, Maria Sakkari, Danielle Collins, Marketa Vondrousova czy Caroline Garcia. Nie będzie to zatem najmocniej obsadzony tysięcznik, co stwarza doskonałą szansę przed Coco Gauff i Aryną Sabalenką, by mocno zapunktować w Toronto. Po kanadyjskich zmaganiach zostanie rozegrany jeszcze jeden turniej rangi WTA 1000 przed wielkoszlemowym US Open. Zawodniczki odwiedzą Cincinnati.