Iga Świątek jest główną faworytką do zwycięstwa w swoim ulubionym turnieju, czyli rzymskim WTA 1000. Na Foro Italico triumfowała w dwóch poprzednich edycjach, teraz też znakomicie rozpoczęła rywalizację. W starciach z Anastazją Pawliuczenkową oraz Łesią Curenko przegrała zaledwie dwa gemy, wygrała - 24. Jedyne co na dziś niepokoi kibiców polskiej tenisistki, to fatalna pogoda w Rzymie, która może przeszkadzać w rozgrywaniu meczów do samego końca tygodnia. Kibice wygwizdali organizatorów. I trudno im się dziwić A przeszkodziła już w poniedziałek - i to poważnie. O ile wcześniejsze spotkania były przerywane i później kończone, to wieczorna sesja zakończyła się nagle. Polskich kibiców najbardziej interesował mecz Igi Świątek na Campo Centrale, ale swoje spotkanie miała rozegrać w deblu także Magda Linette. Liderka rankingu WTA czekała na zakończenie starcia Stefanosa Tsitsipasa z Lorenzo Sonego - ono rozpoczęło się po godz. 19. Tenisistom udało się dokończyć pierwszego seta, Grek wygrał go 6-3, choć i tak zawodnikom mocno przeszkadzał już deszcz. Drugiej partii nie udało się zacząć, opady były już za mocne. Dziwne jest bowiem to, że żaden z kortów na Foro Italico nie ma zadaszenia - w innych turniejach tej rangi to się praktycznie nie zdarza. Kibice czekali przez dwie godziny na wznowienie gier, opady nie ustawały, a organizatorzy przesuwali godziny restartu. Ostatecznie zaś poinformowali, że mecze zostają odwołane, co oczywiście spotkało się z głośnymi gwizdami. Nie widziałeś, choć zapłaciłeś? Trudno, musisz zapłacić jeszcze raz Regulamin turnieju w Rzymie jest bowiem tak skonstruowany, że jeśli mecz czy trening (sesje treningowe gwiazd też były biletowane) się zacznie, to rekompensata już nie przysługuje. Wejściówki zaś nie są tanie - na kort centralny kosztowały wczoraj od 43 do 92 euro. Kibice, którzy przyszli zobaczyć w akcji Igę Świątek, muszą więc... zapłacić ponownie. Nic więc dziwnego, że fani tenisa w mediach społecznościowych szukali rozwiązania u organizatorów turnieju. "Co ze zwrotem pieniędzy za nocne bilety? Zmuszanie do rozegrania jednego seta w meczu Tsitsipasa z Sonego nie jest najlepszą opcją aby uniknąć odpowiedzialności. Potrzebujemy rozwiązań" - napisał inny z kibiców. Kolejny głos jest jeszcze mocniejszy - przestrzega przed kupowaniem biletów w kolejnych dniach, gdy też może padać. "Jeśli ktoś ma jakieś pojęcie o kupnie biletu dzisiaj, niech się zastanowi. Nie zwracają pieniędzy w przypadku deszczu, wszystko działa w zestawie. Pierwszy set meczu Tsitsipas - Sonego w deszczu, takiego turnieju jeszcze nie widziałem" - pisze użytkownik garcyaaranda. Kuriozalna sytuacja. Przez dwie godziny kort stał pusty. A później zaczęło padać Druga bulwersująca kwestia jest taka, że po zakończeniu meczu Jeleny Rybakiny z Markétą Vondroušovą, kort centralny przez dwie godziny był pusty. Organizatorzy nie chcieli przyspieszać harmonogramu gier, choć wiedzieli, że prognozy pogody na wieczór są bardzo niekorzystne. Sprzedali bowiem bilety dopiero na godz. 19. "Za każdym razem pieniądze ponad interesami fanów i zawodników" - napisała użytkowniczka Twittera Lyn Knott. Inna zaś zauważyła, że gdyby przerwę po meczu Rybakiny udało się zagospodarować, wszystkie spotkania na tym korcie być może byłyby rozstrzygnięte. Zwłaszcza, że starcia Świątek nie trwają ostatnio zbyt długo. Iga Świątek ma zagrać we wtorek. Musi być spełniony podstawowy warunek Iga Świątek powinna wyjść na kort we wtorek ok. godz. 13.30 - być może nieco później, a to zależy od długości meczu Novaka Djokovicia z Cameron Norrie oraz kończonego starcia Tsitsipas - Sonego. O ile w ogóle pogoda na to pozwoli.