WTA musi odbierać cios za ciosem po swojej kontrowersyjnej decyzji o przeprowadzeniu prestiżowego WTA Finals 2023 w Cancun. Na miejscu okazało się, że obiekt na zawody jest niegotowy, został oddany do użytku na chwilę przed startem turnieju. Uczestniczki nie mogły zatem przygotowywać się w optymalnych warunkach. Do tego doszły inne mniej lub bardziej istotne niedociągnięcia, które ostatecznie prowadzą do jednego wniosku - tenisowa federacja zaliczyła organizacyjny blamaż. Sygnalizowała to Aryna Sabalenka. Jej zdaniem ona i inne tenisistki powinny były być włączone w proces wyboru lokalizacji zawodów. "Na tym polega problem. Po prostu to [gdzie odbędzie się WTA Finals 2023] ogłosili i tyle. Nie pytają graczy, gdzie ci chcieliby grać. Chciałabym brać udział w podejmowaniu tego rodzaju decyzji. A tak to po prostu musiałam zagrać tutaj. Posiadanie głosu w takiej sprawie na pewno byłoby pomocne" - mówiła krótko po porażce z Igą Świątek, cytowana przez Cancun Press. Podobnych głosów z tenisowego środowiska jest dużo więcej. Działania WTA krytykuje m.in. Professional Tennis Players Association (PTPA). Stowarzyszenie skierowało list otwarty do federacji. Domaga się stworzenia niezależnego raportu, w którym przeanalizowane zostaną wszelkie nieprawidłowości. To nie koniec. Głos zabiera właśnie 25. rakieta świata, Elina Switolina. Nie szczędzi gorzkich słów. Daria Abramowicz reaguje na plotki o relacji z Igą Świątek. W końcu. "Mamy jasno wyznaczone granice" Elina Switolina nie gryzie się w język po WTA Finals 2023. "To okropne dla naszego sportu" "Widziałam, że kort nie był gotowy. Nie wiem, dlaczego WTA chciała przeprowadzić WTA Finals w Cancun. To wstyd, że osiem najlepszych tenisistek na świecie gra w takich warunkach. Szczerze mówiąc, to okropne dla naszego sportu" - mówi ukraińska zawodniczka w rozmowie z "Daily Mail". To nie pierwszy raz, gdy Switolina wypowiada się publicznie tak szczerze. Przed kilkoma miesiącami zabrała głos w zupełnie innym temacie, a mianowicie w sprawie zaangażowania Igi Świątek w pomoc Ukrainie. Inicjatywa Polki zacieśniła przyjacielskie relacje między oboma paniami. Poznały się przed trzema laty, były partnerkami treningowymi. Teraz darzą się sympatią, choć - jak sygnalizowała Świątek przed ćwierćfinałem Wimbledonu - na korcie nie ma sentymentów. "Jak wyjdziemy na kort, to będziemy walczyć. I to niezależnie, jakie relacje mamy poza grą. Wtedy będzie skupienie na meczu. Nie wydaje mi się, by nasza znajomość miała wpływ na pojedynek. Oczywiście, szanujemy się i lubimy nawzajem" - zapewniała. Zamieszanie po meczu Igi Świątek. Ludzie oburzeni, gwiazda musiała się tłumaczyć List otwarty szefa WTA. "Jak rozumiem, nie takiego miejsca się spodziewaliście" Tymczasem o kontrowersjach wokół WTA Finals 2023 jest tak głośno, że komentarza udzielił w końcu przewodniczący WTA, Steve Simon. Wystosował list otwarty, który został opublikowany w "Sport Illustrated". Na wstępie podziękował wszystkim za udział w turnieju w Meksyku. Zapewnił również, że federacja dostrzega niezadowolenie ze sposobu, w jaki zostały przeprowadzone zawody. "Jestem wdzięczny, że wyraziliście w mediach swoje uznanie dla znaczącego wsparcia ze strony Cancun i wszystkich osób, które tak ciężko pracowały, aby zorganizować to wydarzenie. Jesteśmy po to, żeby zapewnić wszelkie wsparcie i pomoc" - podsumował. Aryna Sabalenka nie wytrzymała, tak "reaguje" na triumf Igi Świątek w WTA Finals. Jasny komunikat