"Polka wygrywa przez podwójny błąd serwisowy Muchovej. Po tej ostatniej pomyłce w meczu Czeszki zalała się łzami, bo Czeszka jak żadna inna zawodniczka w tym turnieju wstrząsnęła nią. W trzecim secie przegrywała dwa razy, ale w końcu okazała się mocniejsza psychicznie" - podsumował ten niesamowity finał dziennik "L’Equipe", nazywając zwyciężczynię "Giga Iga". Remontada Muchovej "Świątek wygrała trzeci z ostatnich czterech turniejów Wielkiego Szlema, co jest najlepszym dowodem jej dominacji w kobiecym tenisie. Ale Muchova nie była daleka od spektakularnego sukcesu. Jej remontada doprowadziła do sytuacji, w której od zwycięstwa dzieliło ją kilka punktów" - czytamy w relacji na stronie największej sportowej gazety we Francji. "Z tych trzech paryskich zwycięstw, to właśnie ten będzie niezapomniany" - puentuje "L’Equipe", przypominając o łatwych triumfach nad Amerykankami - Sofią Kenin w 2022 roku i Coco Gauff w poprzednim sezonie. Ile jeszcze zwycięstw w Paryżu odniesie Iga Świątek? "Był sobie mecz, ale jaki mecz!" - komentuje sobotnie spotkanie na Philippe-Chatrier "Le Parisien". "Polka nie dała szans Czeszce, ale spotkanie było dużo bardziej zacięte niż się tego spodziewano" - pisze dziennikarz paryskiej gazety. Komentator zastanawia się również nad przyszłością Polki w Roland Garros. "Pytanie, ile jeszcze zwycięstw odniesie w Paryżu Iga Świątek? Od 2019 roku, czyli od pierwszego triumfu w tym turnieju, wygrywała trzykrotnie i wydaje się, że nie ma przeciwniczki swojego kalibru, która byłaby w stanie zagrozić jej na korcie centralnym. Ona ma dopiero 22 lat. Przybyła tu, aby długo panować. Za rok ponownie zobaczymy tę fankę Led Zeppelin, AC/DC i... Rafaela Nadala. I pewnie ponownie zobaczymy ją w finale" - prognozuje "Le Parisien". Świątek lepsza niż presja "Niesamowita Iga Świątek" - komplementuje Polkę Eurosport.fr. Ale dodaje: "Tak, Iga Świątek zakończyła turniej finałowym zwycięstwem, ale jakże ciężkim dla Polki. Nic nie zapowiadało takiej batalii, w której Świątek prowadziła 6:2, 3:0 po niewiele ponad godzinie gry.(...). Ostatecznie Świątek okazała się lepsza niż presja i wygrała" - relacjonuje francuski portal popularnej telewizji. "Była przerażona, wątpiąca, niemal załamana, ale Świątek znalazła siłę mentalną, aby wygrać ten wyjątkowy finał, trwający 2 godziny 46 minut. Dzięki Muchova. Nikt nie obronił tytułu Roland Garrosa od czasu Justine Henin w 2007 roku. Iga to zrobiła. Trzecie zwycięstwo w Paryżu. Królowa." - podsumował decydujący pojedynek o trofeum Suzanne - Lenglen, francuski komentator Benoit Maylin. Olgierd Kwiatkowski