Partner merytoryczny: Eleven Sports

Prawdziwa "bomba" w świecie tenisa. Gwiazdy odrzucone jedna po drugiej

Jelena Rybakina właściwie już pożegnała się z rywalizacją w WTA Finals, choć praktycznie pozostał jej jeszcze jeden mecz - z Aryną Sabalenką - to drugiej kolejce było jednak pewne, że do półfinału na pewno nie awansuje. Wydaje się, że Kazaszka już myślami jest przy sensacyjnej współpracy z byłym szkoleniowcem Novaka Djokovicia - Goranem Ivaniseviciem. Ogłaszając go jako swojego trenera odpaliła prawdziwą "bombę" w świecie tenisa, a jak się teraz okazało,to jeszcze nie koniec. Szkoleniowiec ujawnił, że odrzucił kilka interesujących propozycji, aby móc pracować z Rybakiną.

Jelena Rybakina i Iga Świątek
Jelena Rybakina i Iga Świątek/ELSA/Getty AFP/East News/AFP

Jelena Rybakina w kończącym się sezonie niewiele miała takich momentów, w których mogliśmy powiedzieć, że widzimy jej prawdziwą klasę. Z pewnością jednym z nich było zwycięstwo nad Igą Świątek. Do tego doszło podczas turnieju, który nasza gwiazda uwielbia. Mowa rzecz jasna o rywalizacji w WTA 500 w niemieckim Stuttgarcie, gdzie ówczesna liderka rankingu WTA nie zwykła przegrywać. Niestety w tym sezonie raszynianka musiała uznać wyższość Kazaszki. 

Ostatecznie tamten turniej zakończył się zdobyciem tytułu przez Rybakinę. Wydawało się wówczas, że to dla niej bardzo dobry znak przed rywalizacją w turnieju rangi Wielkiego Szlema na kortach imienia Rolanda Garrosa. Nic bardziej mylnego, tam musiała uznać wyższość rywalek, a ostatecznie całą rywalizację wygrała oczywiście Iga Świątek. Od tego momentu zarówno Kazaszka, jak i Polka nie zagrały o żaden tytuł w finale, co pokazuje spadek ich dyspozycji. 

Ivanisević ostrzega Świątek. Jasny cel z Rybakiną

Ostatecznie doprowadziło to do radykalnych zmian u obu tenisistek. Najpierw Jelena Rybakina rozstała się z trenerem Stefano Vukovem, a potem także Iga Świątek ogłosiła to samo w przypadku swojej przyszłości u boku Tomasza Wiktorowskiego. Obie gwiazdy postawiły na niemniej gwiazdorskie nazwiska. Polka zatrudniła bowiem Wima Fissette'a, a starsza z zawodniczek Gorana Ivanisevicia, który jeszcze niedawno święcił triumfy u boku wielkiego Novaka Djokovicia

Szkoleniowiec ujawnił teraz kulisy tej decyzji, zdradzając, że dla Rybakiny odrzucił kilka interesujących opcji. - Miałem kilka innych ofert ze strony czołowych zawodników i zawodniczek, ale myślę, że podjąłem słuszną decyzję dla mnie, ponieważ pasuje mi bardzo jej styl gry oraz potencjał, ale także z powodu jej charakteru. Jelena jest spokojna i nie mogę się doczekać naszej współpracy. Myślę, że to będzie naprawdę dobry czas - powiedział w rozmowie z "Tennis Majors". 

- Ona jest wspaniałą osobą. Jeśli chodzi o grę, ma dobry serwis, wysoki, jest szczupła i wysoka, gra agresywnie. Wygrała Wimbledon tak jak ja. Czuję, że mogę ją czegoś nauczyć. To znaczy, ona jest już numerem pięć na świecie, ale myślę, że może wygrać więcej turniejów wielkoszlemowych, to jest pewne - zapowiada Ivanisević przed sezonem 2025. Ten duet zacznie bowiem ze sobą współpracować bowiem właśnie przed rozpoczęciem następnego tenisowego roku. 

Iga Świątek: Czuję, że z gema na gem mogę się rozwijać/Polsat Sport/Polsat Sport
Jelena Rybakina/AFP
Iga Świątek i Barbora Krejcikova zagrały ze sobą w pierwszej kolejce WTA Finals 2024/Artur Widak / NurPhoto / NurPhoto via AFP/AFP
Iga Świątek/FAYEZ NURELDINE/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem