Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pozycja Igi Świątek w rankingu zagrożona. Poważne ostrzeżenie dla Polki. Sabalenka jest o krok

Iga Świątek i Aryna Sabalenka rywalizują ze sobą na wszelkich możliwych polach. Tytuły, pieniądze, ranking, w tych wszystkich aspektach obie panie walczą ze sobą na przestrzeni całego roku. Jak się okazuje, Aryna Sabalenka cel na końcówkę sezonu ma jasny. Trener Białorusinki Anton Dubrow. Szkoleniowiec niedawno zdradził, że wiceliderka rankingu chce odebrać Polce jeden z jej najcenniejszych skalpów.

Iga Świątek, Aryna Sabalenka
Iga Świątek, Aryna Sabalenka/Artur Widak/NurPhoto/AFP

Iga Świątek od kwietnia 2022 roku jest najlepszą tenisistką na świecie. Nawet jeśli w pewnych momentach lepsze wyniki osiąga Aryna Sabalenka, to na koniec roku nasza gwiazda kończy sezon na fotelu liderki rankingu WTA i dostaje za to osiągnięcie imponujące trofeum. Ma takich już dwa i niewątpliwie poluje na trzecie. W poprzednim sezonie w końcówce było jednak w tym kontekście naprawdę bardzo gorąco i rywalizacja rozstrzygała się w samej końcówce. 

W pewnym momencie bowiem to Sabalenka była numerem jeden. Białorusinka odebrała to prestiżowe miejsce Polce po tym, jak nasza gwiazda odpadła na wczesnym etapie turnieju rangi Wielkiego Szlema w Nowym Jorku, a więc US Open. Wówczas Białorusinka dotarła do finału, który przegrała, ale już przed nim wiedziała, że będzie nową "jedynką" żeńskiego tenisa. Świątek bowiem w USA broniła kompletu 2000 punktów za wygraną w imprezie rok wcześniej. 

Sabalenka atakuje numer jeden. Świątek w tarapatach

- To wiele dla mnie znaczy. Przez cały ten rok bardzo się starałam, aby osiągnąć ten cel, zostać numerem jeden na świecie. To naprawdę wiele dla mnie znaczy, wiele dla mojej rodziny i... To po prostu niewiarygodne. To coś szalonego. Nadal nie mogę w to uwierzyć - mówiła Białorusinka w październiku 2023 roku, na kilka tygodni przed WTA Finals. Wówczas jednak jej przewaga nad Polką była na tyle mała, że obie panie miały powalczyć o zakończenie roku na fotelu liderki właśnie podczas WTA Finals. 

Na całe szczęście w bezpośrednim starciu o finał zdecydowanie lepsza była Polka i ostatecznie Świątek odebrała "jedynkę" z rąk Sabalenki. Teraz różnica jest zdecydowanie większa, bo Świątek prowadzi z przewagą ponad 2000 punktów, ale cel Białorusinki na końcówkę sezonu jest taki sam, choć w tym przypadku wydaje się piekielnie trudny do realizacji, bo czasu do końca sezonu jest już bardzo mało.

Mimo tego ambicja trenera i zawodniczki sięga odebrania fotela liderki rankingu WTA. - Dla nas głównym celem na ten sezon jest to, by zakończyć go dobrym rezultatem. Jaki on jest? W tej chwili mogę powiedzieć, że to numer jeden. Numer jeden na zakończenie roku. To naprawdę fajny cel - przekazał stanowczo Anton Dubrow rozmowie z "The National". 

Tenisistkom do końca sezonu pozostało już tylko kilka poważnych turniejów. Właściwie z tych najważniejszych rywalizacji, to tylko trzy imprezy. Niebawem rozpocznie się tysięcznik w Wuhan, później zagrają w "pięćsetce" w Ningbo, a na początku listopada tenisistki zmierzą się w Arabii Saudyjskiej o mistrzostwo WTA Finals. Punktów do zdobycia jest niewiele, ale Świątek broni bardzo dużej ich liczby. 

Aryna Sabalenka/AFP
Iga Świątek/CLAUDIO CRUZ/AFP/AFP
Iga Świątek/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem