Imponujący powrót Igi Świątek na kort. W drugiej rundzie turnieju Qatar Open pokonała Amerykankę Danielle Collins 6:0, 6:1. Zajęło jej to zaledwie 53 minuty. W ćwierćfinale miała spotkać się ze Szwajcarką Belindą Bencić, która jednak niespodziewanie wycofała się z zawodów. Wyjaśniono, że tenisistka potrzebuje odpoczynku. "Wycofała się z turnieju po fizycznym, wywalczonym po ciężkim boju zwycięstwie nad Wiktorią Azarenką" - przekazano. W obliczu takiego obrotu spraw Polka automatycznie awansowała do półfinału. Zmierzy się w nim z Weroniką Kudiermietową, która po emocjonującym starciu wyeliminowała Cori "Coco" Gauff. Rosjanka ze Świątek rywalizowała dwukrotnie - oba mecze przegrała. Panie dzieli w rankingu dziesięć miejsc - Iga jest pierwsza, Weronika jedenasta. Ale nie tylko najbliższe spotkanie zaprząta głowę liderki rankingu WTA. W jednej z najnowszych wypowiedzi zwróciła uwagę na pewien poważny problem. Świątek i Hurkacz w jednej drużynie! Wiadomo, kiedy znów zagrają razem Iga Świątek ujęła się za niżej notowanymi koleżankami. Jest problem. "Byłoby miło, gdyby w kalendarzu pojawiła się większa różnorodność" Po spotkaniu z Danielle Collins Świątek publicznie zabrała głos. Ujęła się za niżej klasyfikowanymi koleżankami, które mają być niejako poszkodowane przez kalendarz WTA. Jest on zbyt wąski, przez co część tenisistek walczących o punkty do rankingu gra za mało w meczach o stawkę. Musi im wystarczać ewentualnie gra w kwalifikacjach, a te nie wiążą się z punktowymi i finansowymi zdobyczami. "Nie wiem, czym spowodowana jest ta sytuacja. Część bardzo dobrych tenisistek musiało przechodzić przez kwalifikacje, żeby dostać się do turnieju głównego, a innym nie dano nawet takiej szansy. Byłoby miło, gdyby w kalendarzu pojawiła się większa różnorodność" - wskazała problem Polka. Co prawda jej sytuacja bezpośrednio nie dotyka, ale najwyraźniej nie ma zamiaru o niej milczeć. Wykorzystuje swoją popularność, by nagłośnić sprawę. Rzeczywiście, trwający turniej WTA 500 w Dosze jak tak mocno obsadzony, że do kwalifikacji musiały przystąpić nawet te tenisistki, które zajmują relatywnie wysokie miejsca w rankingu. Wśród tej grupy były m.in. Karolina Pliskova (19. pozycja WTA) oraz Jil Teichmann (28. pozycja WTA). Druga z nich nie przebrnęła przez eliminacje i szybko musiała pożegnać się z zawodami. Kosmiczna statystyka Świątek! Brutalny pokaz siły