Iga Świątek po pokonaniu Warwary Graczowej, Marty Kostiuk oraz Mirry Andriejewej zameldowała się w półfinale turnieju w Cincinnati, gdzie przyszło jej zmierzyć się z Aryną Sabalenką. Górą była Białorusinka, która wygrała 6:3, 6:3 i już w poniedziałkowy wieczór zagra z Jessiką Pegulą o triumf w całej imprezie. Po spotkaniu nie kryła radości z powodu pokonania Polki, ale też doceniła jej postawę na korcie. "W końcu przebiłam ścianę. Jestem ekstremalnie szczęśliwa. To był bardzo trudny mecz przeciwko Idze. Dziękuję za wasze wsparcie na trybunach. Dziś Iga pokazała, dlaczego jest numerem jeden światowego rankingu. Ona nigdy nie złoży broni, zawsze będzie walczyć" - mówiła zawodniczka z Mińska. Świątek z kolei podczas rozmowy z dziennikarzami przyznała, że jej rywalka zagrała lepiej, a ona sama popełniła za dużo błędów. Mimo to cieszy ją fakt, że mogła poćwiczyć na nawierzchni twardej przed zbliżającym się wielkoszlemowym turniejem. Niebywały wyczyn Igi Świątek. Sabalenka nie wytrzymała. Nie mogła uwierzyć Aryna Sabalenka wyprzedzi Coco Gauff w rankingu Sabalenka po starciu ze Świątek ma powody do radości - nie tylko udało jej się pokonać pierwszą rakietę świata, ale dzięki świetnej postawie w Cincinnati po nieco ponad dwóch miesiącach odzyska fotel wiceliderki rankingu WTA. Białorusinka bowiem od pierwszej połowy czerwca, kiedy to Coco Gauff dzięki osiągnięciu półfinału Roland Garros wyprzedziła ją w zestawieniu, znajdowała się na trzeciej pozycji. Po turnieju w Cincinnati Sabalenka będzie miała na swoim koncie co najmniej 7666 punktów (a jeśli wygra z Pegulą, 8016), z kolei Gauff, która broniła tytułu przed rokiem, a tym samym wielu punktów, będzie miała 6743 "oczka". Tuż za plecami Amerykanki z 5931 punktami na koncie czai się Jelena Rybakina, która podobnie jak Gauff, z Cincinnati pożegnała się już po drugiej rundzie. Niezmiennie liderką światowego zestawienia pozostaje Iga Świątek, która z 10695 punktami na swoim koncie może spokojnie przyglądać się, jak jej rywalki walczą o miejsce na podium rankingu. Polka przed rokiem w Cincinnati również przegrała w półfinale (tam pokonała ją Gauff), przez co po tegorocznej imprezie na jej konto powędruje zaledwie 40 punktów. A to oznacza, że Sabalenka odrobiła już 260 "oczek" do Polki. Jeśli wygra z Pegulą, jej strata do raszynianki będzie wynosiła 2679 punktów. 6:2, a potem "festiwal" zwrotów akcji. Niemal dwie godziny walki, Sabalenka tylko na to czekała