Decyzja Igi Świątek o braku udziału w Billie Jean King Cup w Hiszpanii spotkała się z mieszanym odbiorem. Pewną wątpliwość wyraziła m.in. Agnieszka Radwańska, która zasygnalizowała, że młodsza koleżanka mogła jednak pojechać do Sewilli i w inny sposób niż grą wspomóc pozostałe reprezentantki Polski. "Mogłaby nawet nie wystąpić, wspierając dziewczyny, czy też zagrać, ale na niższym poziomie, tylko po to, by wygrać. Mogłaby nie uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, lecz tych najważniejszych" - mówiła w Studiu Wirtualnej Polski. Słowa "Isi" odbiły się głośnym echem. Niektórzy zarzucali emerytowanej sportsmence, że może zazdrości Idze sukcesów i stąd jej dosadna ocena sytuacji. Spekulacje rozwiewał mąż Radwańskiej. W mediach społecznościowych tłumaczył, że dla jego żony "gra w reprezentacji była czymś oczywistym". "Tutaj nikt nikomu nie zazdrości, ani nikogo nie atakuje, a tym bardziej nie wywiera presji. To są decyzje Igi Świątek. Wszyscy Igę Świątek szanujemy i podziwiamy" - przekonywał. Dowodem na to, że Agnieszka istotnie niczego złego nie miała na myśli i że docenia osiągnięcia Świątek, może być jej najnowsza wypowiedź o 22-latce. Głośno wokół słów Agnieszki Radwańskiej o Idze Świątek. "Absurdalne rzeczy" Odsłania kulisy sukcesu Igi Świątek. "Warunki fizyczne pozwoliły jej bardzo szybko wejść na szczyt" Spektakularne sukcesy Świątek prowokują lawinę ocen, komentarzy i pogłosek. Mówi się nawet, że liderka rankingu WTA jest wręcz "fenomenem w polskim tenisie". Co na to Agnieszka Radwańska? Publicznie potwierdza, że istotnie jest coś w takim postrzeganiu sprawy. Przy okazji dzieli się spostrzeżeniami na temat powodów świetnej dyspozycji Igi. "Tak - warunki fizyczne pozwoliły jej bardzo szybko wejść na szczyt, a jej siła mentalna pozwala to udźwignąć. Za to wszystko Idze należą się wielkie brawa. Wielu tenisistów miało jeden dobry sezon, ale utrzymać jedynkę przy swoim nazwisku tak długo, do tego ciągle bronić tytułów, to już najwyższy poziom sportowy" - opowiada w rozmowie z WP SportowymiFaktami. Jej zdaniem na razie najlepszej rakiecie świata nie grozi złapanie zadyszki i dołka. To zasługa m.in. dużej pracy mentalnej, jaką Świątek wykonuje przy współpracy z psycholog ze swojego teamu, Darią Abramowicz. Konsekwencja i zaangażowanie procentują. Na razie na Igę czeka kilkutygodniowa przerwa od zmagań na korcie. Wróci do gry przy okazji Światowej Ligi Tenisa. To młode rozgrywki, w których udział bierze kilkanaścioro uczestniczek i uczestników dzielonych na mieszane drużyny, z którymi zdobywają punkty. W zeszłym roku Świątek przydzielono do ekipy Kites. U jej boku zagrali wówczas Eugenie Bouchard, Holger Rune oraz Felix Auger-Aliassime. Zespół Polki dotarł do finału, w którym uległ tenisistkom i tenisistom z Hawks 25:32. W finałowym starciu Iga zagrała z Jeleną Rybakiną i przegrała 3:6, 1:6. Tegoroczny turniej zaplanowano w terminie 21-24 grudnia w Abu Zabi. Iga Świątek liderką, a tu takie słowa o Sabalence. Legenda nie ma wątpliwości