W 2023 roku Iga Świątek dotarła do 4. rundy Australian Open. Okazała się wówczas wyraźnie gorsza od Jeleny Rybakinej, która została finalistką turnieju. W tym roku do rywalizacji w Melbourne raszynianka przystępowała z ogromnymi nadziejami. Te był podbudowane udanymi występami w trakcie United Cup. Świątek otarła się w duecie z Hubertem Hurkaczem o triumf. W finale Polacy musieli uznać jednak wyższość Niemców. Losowanie drabinki turniejowej przed rozpoczęciem rozgrywek w Melbourne było dla Świątek niezwykle pechowe. Ta ułożyła się w ten sposób, że 22-latka musiała pokonać na swojej drodze wiele doświadczonych i utalentowanych rywalek, jeśli chciała marzyć o triumfie. Wielka sensacja, a teraz nagła zmiana? Legenda wprost o Idze Świątek Australian Open liderka rankingu WTA rozpoczęła od dość pewnego zwycięstwa nad Sofią Kenin. W pierwszym secie do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break, ale drugą partię wygrała już 6:2 i gładko awansowała do dalszej rundy. W niej mierzyła się z inną Amerykanką - Danielle Collins. Rywalka była w pewnym momencie już o krok od zwycięstwa. W trzecim secie Collins prowadziła już 4:1 i wydawało się, że ma Świątek "na widelcu". Polka dokonała nieprawdopodobnego zwrotu akcji, wygrałam sześć kolejnych gemów i triumfowała. Odetchnęła wówczas z ulgą, jednak kibice zaczęli się poważnie niepokoić. Iga popełniała wiele błędów i grała zdecydowanie poniżej poziomu, do którego zdążyła przyzwyczaić. Media bezlitosne dla Igi Świątek po porażce w Australia Open "Czarny scenariusz" spełnił się w rywalizacji z Czeszką Lindą Noskovą. Rywalka rozgrywała świetne spotkanie, podczas gdy Świątek miała spore problemy z koncentracją. Gry nie ułatwiał dyskomfort, jaki odczuwała w nodze. Ostatecznie to Noskova wygrała 3:6, 6:3, 6:4 i wyeliminowała z turnieju wielką faworytkę. Był to bolesny cios dla ambitnej raszynianki, która nie ma jeszcze na koncie zwycięstwa w Australian Open. Momentalnie w mediach zaczęto snuć domysły, jaka była główna przyczyna porażki Igi Świątek, a także jakie Polka będzie miała szanse w zbliżających się turniejach. Na domiar złego rywalki mocno zbliżyły się do niej w rankingu WTA. Aryna Sabalenka ostatecznie triumfowała w Melbourne drugi rok z rzędu i odrobiła lwią część straty do Igi. Świątek odpadła, ale nie to jest najgorsze. Strata nie tylko do Sabalenki. I rośnie Brutalnie występ Świątek w Melbourne podsumował portal "Sportskeeda". Opublikował on ranking największych rozczarowań podczas tegorocznego Australian Open. Na pierwszym miejscu "niechlubnego" zestawienia znalazła się Polka. Za plecami raszynianki w rankingu znaleźli się między innymi Holger Rune, który odpadł już w 2. rundzie, a także Jelena Rybakina i Grigor Dimitrow. Finalistka sprzed roku na tym samym etapie musiała uznać wyższość Anny Blinkowej.