To pierwszy tytuł Świątek w tym roku, a 18. w karierze. Została także pierwszą w historii, która wygrała istniejącą od 2001 roku imprezę w stolicy Kataru trzykrotnie. W Dausze 22-letnia Świątek pozostaje niepokonana od trzech lat, była też najlepsza w edycjach 2022 i 2023. Po sobotnim zwycięstwie przyznała, że przed turniejem nie czuła się zbyt pewnie i "nie spodziewała się zbyt wiele"."Przyjechałam tutaj i byłam dość zestresowana. Czułam duże oczekiwania. Chciałam zrobić wszystko krok po kroku, jak zawsze. I udało się... Jestem szczęśliwa i naprawdę dumna ze swojej postawy" - przyznała w sobotę triumfatorka. "Cieszę się, że ciężko pracowałam i po prostu w tym tygodniu nie myślałam o zbyt wielu sprawach, a skupiłam się na właściwych rzeczach. Myślę, że to było kluczowe" - zaznaczyła. Polka wygrała w Dausze już 12 kolejnych spotkań, a dodatkowo w dwóch przypadkach rywalki oddały mecze walkowerem, jak piątkowy półfinał Czeszka Karolina Pliškova. Iga Świątek zdecydowaną liderką rankingu WTA W poniedziałkowym rankingu WTA 22-letnia raszynianka powiększyła jeszcze swoją przewagę na konkurentkami. Ma 10 300 punktów, a druga, Sabalenka, 8905. Natomiast Świątek awansowała aż o sześć pozycji w zestawieniu Race, które wyłania osiem najlepszych zawodniczek na finały WTA. Po triumfie w Katarze Polka ma w nim 1630 punktów i ustępuje tylko Białorusince (2325) oraz Rybakinie (1828). Kazaszka przesunęła się o dwie pozycje do góry. Za raszynianką plasują się natomiast: Chinka Qinwen Zheng (1495 punktów), Łotyszka Jelena Ostapenko (1358), Amerykanka Cori Gauff (1040), Ukrainka Dajana Jastremska (905) i Rosjanka (838). Gdyby w tym monecie kończy się sezon, to ta ósemka wystąpiłaby w finałach WTA. Kolejną Polką w rankingu Race jest Magdalena Fręch, która spadła o jedno miejsce i jest 25. (320 punktów). Z kolei Magda Linette awansowała aż o 21 pozycji i jest 49. (197). W tym tygodniu trwa już turniej WTA w Dubaju, w którym tak samo jak w Dausze, za zwycięstwo jest 1000 punktów. Świątek, identycznie jak w Katarze, jest rozstawiona z "jedynką". Raszynianka w pierwszej rundzie miała "wolny los", a w kolejnej zmierzy się z Amerykanką Sloane Stephens. Aryna Sabalenka wraca do gry w Dubaju Do tej fazy awansowała także Fręch, która musiała przebijać się przez kwalifikacje, a w pierwszej pokonała rundzie Rosjankę Jekaterinę Aleksandrową (14.). W następnej zagra z Chorwatką Petrą Martić. Z kolei Linette odpadła już w pierwszej rundzie, przegrywając z Nao Hibino. Dla Japonki był to udany rewanż za porażkę w tej samej fazie w Dausze. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich do gry wraca Sabalenka, która po triumfie w wielkoszlemowym Australian Open w Melbourne, gdzie obroniła tytuł, zrobiła sobie przerwę. Białorusinka także w pierwszej rundzie miała "wolny los", by w kolejnej trafić na Chorwatkę Donnę Vekić. W imprezie zobaczymy również Gauff czy Rybakinę, ale wycofała się Ons Jabeur. Tunezyjka, rozstawiona z numerem piątym, ma problemy z prawym kolanem. Jej miejsca w turniejowej drabince zyskała Hiszpanka Cristina Bucsa, "szczęśliwa przegrana w kwalifikacji.