Nie bez przyczyny Jelena Rybakina nazywana jest wręcz "koszmarem" i "zmorą" Igi Świątek. Gra z Kazaszką ewidentnie Polce nie leży. Tenisistki miały okazję mierzyć się ze sobą sześciokrotnie, z czego Rybakina wygrywała aż cztery razy (Australian Open 2023, Indian Wells 2023, Rzym 2023, Stuttgart 2024). Dzięki ostatniej wygranej w Niemczech awansowała do finału Porsche Tennis Grand Prix i nie zostawiła Marcie Kostiuk żadnych złudzeń. Pokonała ją 6:2, 6:2. Tym samym sięgnęła i po statuetkę i po nagrodę od sponsora tytularnego imprezy. Wygrana sprawiła, że Rybakina dość znacznie zbliżyła się do Świątek w rankingu WTA Race. To notowanie skupiające wyniki zawodniczek z danego roku kalendarzowego. Na koniec osiem najwyżej notowanych tenisistek kwalifikuje się do WTA Finals. Obecnie Kazaszka traci do Polki 142 punkty. Podium zamyka Aryna Sabalenka (707 punktów mniej od Igi, 565 mniej od Jeleny). Ciekawostką jest, że po ostatnim zwycięstwie nad Polką Rybakina pokusiła się o analizę powodów swojej dobrej passy w starciach ze Świątek. "Myślę, że to po prostu kwestia stylu gry. Iga bardzo dobrze się porusza i lubi dominować podczas akcji. Ze mną jest to trudne, ponieważ gram szybko, bardziej płasko i lubię też zmuszać przeciwnika do ruchu" - diagnozowała. I od razu dodawała: Ostatni tenisowy sukces to nie wszystko. Do mediów płyną też następne imponujące wieści z obozu Kazaszki. Chodzi i o statystykę i i nową wypowiedź samej zainteresowanej. 26 wygranych meczów tylko w tym roku! Imponujące liczby Świątek i Rybakiny, a to nie koniec Okazuje się, że Rybakina "dopadła" Świątek i zrównała się nią liczbą wygranych meczów w 2024 roku. Najpierw Iga osiągnęła liczbę 26 zwycięskich pojedynków, teraz taką samą statystyką może pochwalić się także Kazaszka. Pod tym względem kluczowy może okazać się startujący teraz Mutua Madrid Open. Ta, która będzie triumfowała w choć o jednym meczu więcej, wysunie się na prowadzenie. Obie tenisistki trafiły do dwóch różnych części turniejowej drabinki. To oznacza, że mogą trafić na siebie dopiero w finale zmagań w Hiszpanii. Wówczas rywalizacja zyskałaby jeszcze więcej pikanterii. Gra toczyłaby się nie tylko o wygraną, ale również o punkty do rankingów i o statystyczną, a być może nawet psychologiczną, przewagę. Tymczasem po wygranej w Stuttgarcie Rybakina zyskała na pewności siebie. "Zagroziła" rywalkom formą na tegorocznych Wielkich Szlemach. "Jestem przekonana, że jeśli będę w dobrej formie fizycznej, mogę wygrać każdy wielkoszlemowy tytuł" - bez ogródek rzuciła ostatnio na konferencji prasowej. Do rywalizacji w Madrycie ona i Świątek przystąpią w ten sam dzień - w piątek 26 kwietnia. Na Igę czeka pojedynek z Chinką Xiyu Wang albo z Rumunką Aną Bogdan, a na Jelenę starcie z Lucią Bronzetti z Włoch lub zawodniczką z eliminacji. Co ciekawe, w trzeciej rundzie możliwy jest rewanż z Martą Kostiuk za finał WTA 500 w Stuttgarcie.