Iga Świątek nie zdołała przerwać fatalnej passy w meczach przeciwko Jelenie Ostapenko. Teraz w Stuttgarcie zmierzyły się ze sobą po raz szósty i szósty raz górą była Łotyszka, która wygrała 6:3, 3:6, 6:2. Wcześniej pokonała Polkę w Birmingham (2019), Indian Wells (2021), Dubaju (2022), US Open (2023) oraz w Dosze (2025). Iga kończy swoją przygodę z Porsche Tennis Grand Prix na ćwierćfinale, a to oznacza, że nie obroni zdobytych przed rokiem punktów. Wówczas dotarła do półfinału, ulegając późniejszej triumfatorce imprezy Jelenie Rybakinie 3:6, 6:4, 3:6. Po wygranej w meczu bieżącej edycji WTA Stuttgart Ostapenko zabrała głos. Jeszcze na gorąco, na korcie, doceniła klasę rywalki, która znana jest z dobrej gry na mączce. "Ona jest świetną zawodniczką, ale o sobie mogę powiedzieć to samo. Jestem zadowolona, że walczyłam. W drugim secie nie czułam swojej gry. Powiedziałam sobie, że w trzecim będę walczyła. Jestem z siebie dumna" - opowiadała. Tymczasem w mediach gorąco jest nie tylko wokół porażki Igi, ale też - już od wielu tygodni - o jej współpracy z psycholog Darią Abramowicz. Temat właśnie powraca, i to w dość kuriozalnych okolicznościach. Doszło bowiem do zaskakującej pomyłki. Ogłaszają "rozstanie" Świątek i Abramowicz. Przedziwne, co się wydarzyło Jeszcze zanim Świątek i Ostapenko wyszły na kort w Stuttgarcie, w serwisie Sportskeeda pojawiła się zastanawiająca publikacja. Jej osią jest InstaStories Abramowicz, w którym odniosła się ona do sukcesów Simone Biles. Polka udostępniła pochwałę dla gimnastyczki z ust Aly Raisman, a samą Biles nazwała "pionierką". Dziennikarz Geoff Poundes określa to "złożeniem szczerego hołdu". To nie wszystko, bowiem w swoim tekście wspomina o relacji na linii Świątek - Abramowicz, lecz pisze o niej... w czasie przeszłym. Darię nazywa "byłą psycholog" wiceliderki rankingu WTA i obwieszcza, że "na początku bieżącego miesiąca Świątek oświadczyła, iż ich współpraca dobiegła końca". "Iga Świątek i Abramowicz mają za sobą sześć burzliwych wspólnych lat. Niektórzy obserwatorzy uważali, że polska psycholog sportowa była zbyt przyjacielska wobec Świątek i brakowało jej profesjonalnego dystansu niezbędnego do wykonywania jej pracy" - czytamy. Dalej autor zaznacza, że Iga nie wygrała jeszcze w tym roku żadnego turnieju i w związku z tym podjęła radykalne kroki. Podesłano nawet "oświadczenie", jakie miała wydać polska tenisistka, ogłaszając rozstanie z Abramowicz. Rzecz w tym, że takie oświadczenie nigdy nie powstało, a na pewno nie zostało opublikowane przez Świątek. Owszem, istnieje podobny komunikat, lecz w oryginalnej wersji dotyczy rozejścia się dróg Igi i Tomasza Wiktorowskiego. Przy okazji Prima Aprilis niektórzy "przeinaczyli" słowa tenisistki, wstawiając w miejsce nazwiska trenera - nazwisko psycholog. Był to jednak żart. Wygląda na to, że niektórzy wzięli go na poważnie i stąd kuriozalna pomyłka.