Świątek w 1. rundzie miała tzw. wolny los, w 2. wygrała z Chinką Qinwen Zheng 6:4, 4:6, 6:1, a w ćwierćfinale potrzebowała zaledwie 65 minut, by uporać się z Amerykanką Cori "CoCo" Gauff 6:0, 6:3. Z kolei Pegula, która jest w imprezie rozstawiona z numerem czwartym, w piątek pokonała swoją rodaczkę Madison Keys 6:4, 7:5. Tym zwycięstwem przypieczętowała awans do kończącego sezon turnieju WTA Finals w Fort Worth w Teksasie (31 października - 7 listopada). "To duże osiągnięcie. Zresztą jestem podwójnie szczęśliwa, bo zagram także w deblu z Cori Gauff. Jej niewiele brakuje, by również zapewnić sobie miejsce w singlu i nie miałabym nic przeciwko temu, abyśmy były podwójnie zapracowane w Teksasie" - przyznała Pegula. Jessica Pegula świetnie zna się z Igą Świątek Ze Świątek zna się świetnie. W sumie zmierzyły się ze sobą już czterokrotnie, w tym trzy razy tylko w tym sezonie. Wszystkie tegoroczne pojedynki rozstrzygnęła na swoją korzyść Polka, a Amerykanka jedyne zwycięstwo odnotowała w 2019 roku w Waszyngtonie. "Grałam ze Świątkiem tak często, że wiem, czego się spodziewać. Ona prezentuje super atletyczny i agresywny tenis, a do tego bardzo dobrze broni. Zresztą wszystko na korcie robi na naprawdę wysokim poziomie. Gra trochę inaczej niż inne tenisistki, ma wyjątkowy styl. Może to robi różnicę, bo trudno się przyzwyczaić do takiego sposobu gry" - analizowała 28-letnia Pegula. Jak dodała, być może w końcówce sezonu jej szanse nieco rosną, ale nie chce przeceniać tego faktu. "Być może lepiej grać z nią właśnie pod koniec roku, kiedy jest już zmęczona sezonem, ale w sumie nie wiem. Zawsze jest ciężko. Zobaczymy, jak ułoży się mecz" - zaznaczyła Amerykanka. Polka docenia klasę rywalki i ma o niej dobre zdanie. "'Jessie' jest jedną z najsolidniejszych zawodniczek w tourze, ciężko się gra przeciw niej. Nasze mecze są zawsze wyczerpujące fizyczne i wyrównane, choć wyniki mogą wskazywać na bardziej jednostronne. Trzeba jednak zauważyć, że często jest równowaga i decyduje gra na przewagi, a wtedy każdy punkt ma znaczenie i równie dobrze wszystko może się potoczyć w drugą stronę" - powiedziała Świątek. Liderka światowego rankingu przyznała też, że solidność Peguli pozwala określić też własny poziom. "Cieszę się, że zagramy przeciwko sobie, ponieważ to zawsze wymagający sprawdzian i test mojej dyspozycji" - dodała 21-letnia Polka. Drugą parę półfinałową w turnieju w San Diego, którego pula nagród wynosi 757,9 tys. dolarów, tworzą Amerykanka Danielle Collins i Chorwatka Donna Vekic.