Iga Świątek sama otwarcie przyznaje, że nie leży jej styl gry prezentowany przez Jelenę Ostapenko. Ma to także swoje odzwierciedlenie w bezpośrednich konfrontacjach, gdzie Łotyszka wypada nadzwyczaj dobrze. Przez długi czas wydawało się, że ostatnia potyczka Polki z groźną rywalką zakończy się w końcu pozytywnie dla raszynianki. W czwartej rundzie ubiegłorocznego US Open 22-latka wygrała pierwszego seta 6:3, ale potem Łotyszka doszła do głosu i wygrała dwie kolejne partie, oddając w nich zaledwie cztery gemy naszej tenisistce. Obecny bilans bezpośrednich konfrontacji wynosi 4-0 dla Ostapenko. Być może kolejny pojedynek z udziałem Igi i Jeleny zobaczymy już podczas pierwszego turnieju wielkoszlemowego w tym roku, czyli Australian Open. Łotyszka jest rozstawiona w turnieju z numerem #11, a to oznacza, że może trafić na Polkę w ćwierćfinale, półfinale lub finale. O tym jednak, w jakim fragmencie drabinki wyląduje groźna przeciwniczka, zdecyduje losowanie, które odbędzie się w czwartek o godz. 3:00 czasu polskiego. Reprezentantka Łotwy zalicza ostatnio bardzo udany czas, czego efektem jest wywalczenie powrotu do TOP 10 rankingu WTA. Dzięki korzystnemu układowi wyników podczas zmagań w turnieju WTA 500 w Adelajdzie, gdzie Ostapenko obecnie rywalizuje i wywalczyła awans do ćwierćfinału, wiemy już, że w najbliższym notowaniu, tj. 15 stycznia, Jelena będzie zajmować 10. miejsce. Powrót Ostapenko do TOP 10 rankingu. Trudniej jej będzie trafiać na Świątek Dla Łotyszki oznacza to powrót do najlepszej "10" po blisko 5,5-letniej przerwie. Po raz ostatni znajdowała się w tym zaszczytnym gronie 23 września 2018 roku. Dzień później spadła w notowaniu na 12. lokatę i od tego czasu nie zdołała już wrócić do elitarnego zestawienia tenisistek, mimo że ciągle kręciła się w okolicy drugiej dziesiątki. Najbliżej powrotu była w kwietniu 2022 roku, kiedy zajmowała 11. pozycję. Powrót Jeleny Ostapenko do TOP 10 rankingu WTA to dobra wiadomość dla Igi Świątek. Im wyższa lokata Łotyszki, tym potencjalnie trudniej będzie trafić Polce na tę rywalkę. Jeśli będzie to następować, to tylko i wyłącznie w zaawansowanych fazach poszczególnych turniejów. Najpierw jednak musi zaistnieć warunek, gdzie obie tenisistki będą dochodzić do konkretnej fazy, w której mogą się potencjalnie spotkać. Przy obecnym rankingu, np. w turnieju wielkoszlemowym - nie może to nastąpić wcześniej niż w ćwierćfinale. W chwili obecnej nie dojdzie zatem do powtórki takiej sytuacji jak podczas wyżej wspomnianego US Open, gdzie Panie rywalizowały ze sobą już w czwartej rundzie (1/8 finału).